Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-06-2019, 08:55   #447
Jaśmin
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Tensei Shitara Slime Datta Ken

Czyli rpgi rządzą albo dlaczego wszyscy kochają śluza.
Pewien japoński biznesmen ginie zasztyletowany na ulicy. Ostatnim oddechem prosi kolegę by ten zniszczył jego komputer.
Jak pewnie wiecie większość Japończyków wierzy w reinkarnację. A ponieważ każdy dostaje to w co wierzy, pan biznesmen odradza się w ciele śluza. Małego, słabego potwora, na jednego hita dla początkującego wojownika.
Nie tym razem.
Okazuje się, że ktokolwiek reinkarnował naszego bohatera, obdarzył go zestawem super zdolności. Odporność na skrajne temperatury to jeszcze nic. Slime dostaje też do towarzystwa Wielkiego Mędrca, który udziela mu dobrych rad oraz unikalną zdolność Predator, pozwalającą mu pochłaniać materię, a jeśli materia była ożywiona, także pochłaniać ich umiejętności. Zaczyna się od smoka, a po tym już tylko z górki.
Brzmi nieźle? Przyznam, że początek mnie zafascynował. Oryginalny pomysł na bohatera to jest to! Ale im dalej w las...
Wspomniany las, zwany Wielkim Lasem Jura, jest zamieszkany przez liczne potwory. Pierwszymi, które napotka śluz, są gobliny. I tu wychodzi erpeg pogrzebany. Okazuje się, że gdy nadać potworowi imię ten natychmiast awansuje na potężniejszego. Zaczyna się od goblinów i ich zapadłej w głuszy wioski. Która to wioska ewoluuje w miasteczko, a później miasto. Przystań - schronienie dla kolejnych ras udomowionych potworów.
Serial ma 25 odcinków i przyznam, że był taki moment, kiedy chciałem rzucić serial w diabły. Walki, zdobywanie sojuszników itp., czyli chleb powszedni shonenów, było ok, ale plątające się w fabule, na siłę wciśnięte, wątki intrygi...Niech wystarczy z mojej strony, że słuchanie demonicznego śmiechu demonicznych arlekinów itd, to mnie przerasta.
Wszystkim, którzy się jeszcze nie zniechęcili, prezentuję cztery prawdy objawione tej serii:

1. Wszyscy kochamy Wielkiego Rimuru, znaczy Śluza - sama.
2. Ork-świnia też człowiek.
3. Jeśli zaatakuje cię Lady Demonów, miej przy sobie, na wszelki wypadek, słoiczek miodu.
4. Wszyscy kochamy Wielkiego Rimuru i przy byle okazji wychwalamy jego geniusz.

Grafika to mocna strona serii. Z muzyką jest trochę gorzej. Kilka szybkich kawałków w op i end, nic specjalnego.
Podsumowując, seria zła nie jest, ale te ciągłe wychwalanie Wielkiego Rimuru, który dzięki Predatorowi w nieprawdopodobnym tempie zdobywa kolejne wyczesane umiejętności i szybko staje się nie do pokonania. Meh.
Polecam tylko miłośnikom shonenów i to niewybrednym.
Ocena 6,5/10.

Cheers
 
Jaśmin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem