Gdy wszystko się uspokoiło, zatopiony w myślach Oswald w końcu zapadł w niespokojny sen. Jednak rankiem był zaskakując wyspany biorąc pod uwagę ostatnią noc. Chyba zaczynał się już do tego przyzwyczajać. - Zabrać? Z pewnością nie. Jak by to wyglądało? Ale pochować wypada ze zwykłej przyzwoitości. No i może warto wrócić po porzucony przez niego ładunek? Randulf, znalazłeś przy nim coś interesującego? - Zwrócił się do kompana poprawiając pas z przywieszonym mieczem i rozglądając się za łopatą. - Gdzieś powinniśmy znaleźć coś do kopania. - Zajrzał za jedną ze zrujnowanych ławek.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |