14-06-2019, 12:54
|
#124 |
Administrator | Być może ci, postawili to ten budynek zadbali nie tylko o to, by na podróżnych spłynęło błogosławieństwo Pani, być może była to zasługa tych, co przez długie lata przybywali do tego miejsca... W każdym razie w niewielkim schowku można było znaleźć parę przydatnych narzędzi, w tym i łopaty.
Jako że Morwena nie wyglądała na kogoś, kto chciałby się zająć tak przyziemną czynnością jak pochówek, obowiązek ten spadł na Oswalda i Randulfa.
- Mam nadzieję, że po deszczach ziemia nie będzie twarda i znajdziemy jakiś kawałek bez korzeni - powiedział ten ostatni, wychodząc z łopatą na dwór. |
| |