Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-06-2019, 18:35   #129
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
- Ciekawe. - Bosch pokiwał głowa słuchając wyjaśnień na temat przemian. - Pytam bo... Jakby to ująć. Ty też powierzyłaś nam swój sekret. Jakiś czas temu walczyłem z takim jednym kimś, zostałem ranny i stałem się... wilkołakiem. Albo czymś takim. - Powiedział zdawkowo i spojrzał na Morwenę. Na jego twarzy malował się obraz wielu zmieszanych ze sobą emocji. Było tam po trochu złości, strachu, zrezygnowania i paru innych, zagubionych pomiędzy tymi najsilniejszymi.

- W sumie powiedziane na głos zabrzmiało to głupiej niż się spodziewałem. - Zaśmiał się sam z siebie, lecz widać było, że nie jest w dobrym nastroju. Korzystając z chwili kiedy Morwena szukała słów, mówił dalej.

- Początkowo nie działo się nic. Byłem bardziej agresywny. Potem przyszła pierwsza przemiana. Nie pamiętam wiele. Pościg, krew, uczucie zwycięstwa i nieprawdopodobnej siły. Dobrze, że to była akurat sarna. Kolejna przemiana była niedawno przed przybyciem tutaj. Ubiliśmy ożywionego przez chaos smoka. Przemieniłem się po tym jak bestia niemal mnie zabiła. Chyba. Jednak tym razem rozumiałem co się ze mną dzieje i sam kierowałem własnymi krokami. Jednak nie chciałem z nim walczyć z powodu zagrożenia jakim był dla wszystkich. Chciałem zmierzyć się z kimś silnym i pokonać go, zdominować, rozszarpać, zabić. - Wzdrygnął się na samo wspomnienie. - Najgorszym było to, że kontrolę miałem, ale myślałem w zupełnie inny i obcy sposób. To czym byłem nie miało by najmniejszych oporów przed... - Urwał, znowu patrząc Morwenie w oczy.

- Rane którą widziałaś na moich plecach otrzymałem właśnie wtedy, jak byłem zmieniony. I to nawet nie ona mnie powaliła, choć z pewnością pamiętam ból i furię. Euforię? - Pokręcił głową. - Wspomniałaś o barwach piór kruków. Ale nie widzisz ich teraz, prawda? Ja cały czas widze lepiej w ciemności. Rany leczą się na mnie jak na... psie Słysze lepiej. Tak jak twoje serce teraz. Czuje lepiej. - Patrząc na Morwene wydawał się niepewny i czujny. Niemal jak zapędzone w kąt zwierze. - Dlatego pytałem.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline