Borys powiedział po cichu do towarzyszących mu kobiet.
- Idziemy na to. Jeśli później zdecydujemy się na pościg zyskamy kilka rąk do pomocy. Możemy też naprawdę odpuścić zdecydujemy wspólnie. - następnie krzyknął już do szefa bandy.
- Brzmisz rozsądnie. - odkrzyknął Borys. -Pochowamy i waszych, zostaw złoto. Pana Sammera puścicie tak by dotarł bezpiecznie do Mortensholm lub Kreutzhofen? Jeśli nie wróci będziemy was tropić. Jak zauważyłeś uparci jesteśmy. Rozkaz pracodawcy uszanujemy. Panie Sammer komu mamy dać informacje o zajściu w Mortesholm? Dajcie mu odpowiedzieć będziecie już daleko a tu o reputację idzie. - Borys mówił półprawdami. Jak przez połowę swojego życia. Improwizował i był przerażony. Starał się jednak by tego nie okazywać.