Mi Raaz ruszył biegiem za Rasganem. - Szkielety za mną!!
Elf poruszał się bezszelestnie, za to za nim rozległ się hałas. Szczęk ciężkiej zbroi płytowej połączony z klekotaniem martwych stawów. ~Mam nadzieje tylko nie spotkać niczego nieprzyjemnego na powierzchni, bo po co wdawać się w utarczki ze strażą miejską~~
Już po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów Mi Raaz zaczął zwalniać ~~Rozumiem, spać w zbroi, ale biegać?? Może jeszcze mam w niej pływać, co??~~ Gdyby nie to, że jego Ciało było od dziecka przygotowywane do nad ludzkich wysiłków, pewnie by padł nieprzytomny. A tak tylko zwolnił. ~~Dobrze, że to już nie daleko~~ |