Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-06-2019, 13:31   #23
Ronin2210
 
Ronin2210's Avatar
 
Reputacja: 1 Ronin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputację
Dopadł szybkim susem do okna i wychylił się by zobaczyć czy Anna jest gdzieś na zewnątrz.

Nigdzie jej nie zobaczył. Po Annie nie było śladu na dworze.

Nie widząc nigdzie swojej siostry złapał za wcześniej przygotowane do ucieczki plecaki, jeden dla siebie, drugi dla Anny i następnie wybiegł z domu. Miał nadzieje że gdzieś po drodze na groble uda mu się trafić na jej ślad.

Droga na groblę zleciała mu na zastanawianiu się, co z Anną. Nie znalazł bowiem żadnych śladów ani w domu, ani w pobliżu, ani w trakcie drogi na groblę. Kilka razy wydawało mu się, że słyszy głos siostry gdzieś spośród budynków, ale za każdym razem nie znajdował niczego.

Przemykał pomiędzy budynkami, od zaułka do zaułka, unikając grup szkieletów chodzących po ulicach. Kilkukrotnie słyszał krótkie kobiece krzyki, chichoty i okrzyki, które widocznie kierowały szkieletami zbierającymi martwych mieszkańców. Kierowało je w konkretne ulice gdzie nadal leżały ciała. Pieter czuł się okropnie, wszędzie leżały ciała, znał część z nich i nie wszyscy byli bandytami czy pijakami, część była dobrymi ludźmi chcącymi jedynie żyć pomimo warunków panujących w mieście. Teraz leżeli na ziemi z otwartymi przekrwionymi oczami i pianą cieknącą z ust.

Długo zajęło zanim dotarł do bramy, w której leżało dwóch martwych strażników w kolczugach i z halabardami w zaciśniętych dłoniach. Nie słyszał już od kilku minut śmiechów czy kobiecych krzyków, nie napotkał też szkieletów, które widocznie jeszcze tu nie dotarły. Nie odważając się biec przeszedł szybko między martwymi strażnikami i wyszedł za mury miasta, obrócił się jeszcze raz by spojrzeć lecz nie dostrzegł nikogo żywego, nie dostrzegł Anny, nie wiedział czy żyje czy umarła, ale wiedział że gdyby żyła nie wyszłaby z domu.

Oddalając się od murów widział ludzi leżących na polach, padli w miejscu gdzie orali ziemię czy siali ziarno. Im dalej był tym szybciej szedł, w pewnym momencie zaczął biec i nie wiedząc nawet kiedy zdyszany i spocony dotarł do grobli, która to była miejscem gdzie mieli spotkać się gdy wyjdą z miasta.

Pieter starał przyczaić się gdzieś w wierzbach otaczających groblę, znał tam wiele miejsc, w których bardzo dobrze brały ryby i z których widział co dzieje się na grobli nie będąc jednocześnie samemu widzianym.

Piekła go skóra na twarzy i na rękach, pot i silne słońce zrobiły swoje, ale rybak wiedział co zrobić w takim wypadku. Zzuł wysokie buty i zrzucił odzienie, nagi wskoczył do rzeki i obmył się w jej chłodnej wodzie. Wychodząc nabrał mułu z dna, wysmarował nim twarz i ręce aż po ramiona a następnie dał wyschnąć na słońcu po czym ubrał się i zaczekał na resztę w bezpiecznych zaroślach.
 

Ostatnio edytowane przez Ronin2210 : 16-07-2019 o 23:13.
Ronin2210 jest offline