- Mamy zostawić na szlaku na pastwę wilców? - Bosch rozłożył pytająco ręce. - Były właściciel ostatnio tak jakby mniej przejmuje się dobrami doczesnymi. My za to w karczmach płacić musimy, a pancerze i broń też same się nie naprawią. Przecież grobu mu nie rozkopiemy. - Zażartował uśmiechając się lekko.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |