- Ehh... Sądząc po zjawach i reszcie futrzatego tałatajstwa jakie lubi pałętać się po nocy to nocowanie w lesie nie wydaje się zbyt rozsądne. Ale niczym się nie przejmuj. Karczmy znowuż takie drogie nie są, a skoro jesteś z nami to jak najbardziej udział w łupach ci się należy. Zobaczymy co znajdziemy. - Zmienił ton na weselszy i nieco popędził konia.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |