Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-07-2007, 17:06   #122
Arango
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Jacek

"Nie rozmawiajcie z nikim pierwsi" - to jakby zaprosić glodnego tygrysa na marchewkę z groszkiem - NIEREALNE - uśmiechnął sie w duchu. I czuł sie też jak drapieżnik. Mrowienie, gonitwa mysli, pierwsze szkice reportażu, przemykajace mu przez głowę, to wszystko świadczylo o tym, że wraca do formy.

Niewiarygodne - pomyślał - wystarczyła niespełna doba w opactwie i czuł się naprawdę wypoczęty i gotów do działania. A może sprawiła to zmiana otoczenia, porzucenie zadymionej Warszawy, z ludzmi wiecznie gdzieś za czymś się uganiającymi. Boh moj - jak nienawidził tego miasta. Miasto - makieta pełne przyjezdnych. Jak kiedyś stwierdził jeden z jego redakcyjnych kolegów, warszawiak z dziada -pradziada : Z Warszawą jest ten problem, ze nie w niej juz warszawiaków są tylko mieszkańcy "stołycy".

Porzucił rozmyslania o "grzesznym świecie" i zastanowił sie nad reakcją opata. Zdawała sie zupełnie nieadekwatna, do banalnej i głupiej w gruncie rzeczy treści notatki.

Chyba, że...

Chyba, że to nie pierwszy przypadek w opactwie ?

Wtedy sprawa nabierała zupełnie innego wymiaru. Popatrzył na Aleksego pędzącego korytarzem w tempie naprawdę nieprzystajacym do jego rangi w zakonie, krokiem który ktoś kiedyś nazwał trafnie "kurcgalopkiem", albo "świńskim truchtem".

Jednoczesnie poczuł na sobie wzrok Anny. Patrzyła na niego dziwnie z miną tak komiczną, że nie mógł się powstrzymać. Bacząc na opata, by ten nie spostrzegł co robi pokazał dziewczynie język w całej okazałości...
 
Arango jest offline