19-06-2019, 08:41
|
#186 |
Administrator | Konrad myśliwym zawodowym nie był, ale na polowaniach bywał i oczekiwanie na zwierzynę nie było mu obce. Oczywiście istniały ciekawsze rzeczy niż stanie i czekanie, ale jak mus, to mus.
No ale w końcu doczekali się.
Gdy Liwia dała mu znak, że Karl się zbliża, Konrad spróbował jeszcze bardziej zlać się z cieniem, w którym się chował, a gdy tylko Breider wszedł do magazynu, szlachcic ruszył biegiem w stronę wejścia, po drodze wyciągając broń.
Ostatnio edytowane przez Kerm : 21-06-2019 o 19:01.
|
| |