Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2019, 18:48   #584
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Leonora zwariowała. To był jedyny racjonalny wniosek do jakiego mogła dojść drużyna. Dlatego krzyk Berta nikogo nie zdziwił i nawet dla Granicznych stanowił sensowne wytłumaczenie. Ale większą siłę przekonywania miała Leonora, zwłaszcza że przed chwilą jej kruk ewidentnie pomagał więźniowi w ucieczce. Po wspólnym noclegu dwa dni temu i kilkunastu godzinach wspólnej podróży nikt nie miał wątpliwości, że należy on od do niej.

Graniczni rozejrzeli się niepewni co się stało. Mocniej chwycili broń, starali się mieć na oku wszystkie kierunki naraz. Dowódca posłał dwóch ludzi za uciekinierem, co wobec bierności Ostatnich wydawało się wystarczające i kolejnych dwóch, którzy zaczęli zabezpieczać wóz przed dalszą podróżą w dół. Najwyraźniej było tam coś cennego.
Dziesięciu ludzi (woźnice i pomocnicy) pilnowało konwoju z przodu i boków.
Czterech - od strony Ostatnich.

Więzień, ku zaskoczeniu pościgu, nie był ani otumaniony ani nawet związany, obliczył swoje szanse i rzucił się na łeb na szyję w kierunku rzeki. Ponieważ inni cenili swoje życie, udało mu się dobiec na tyle blisko by do niej wskoczyć i zostać porwanym przez szybki nurt. Gustaw go poznał - był to ów młody von Rudger, którego pistolety zdobyli na Parszywcu. Najwyraźniej ta dwójka się spotkała i całkiem możliwe, że szlachcic dał się wtedy wziąć żywcem. Ale w takim razie bardzo ciekawym było, dlaczego teraz nie zamierzał. Tak jakby wtedy nie sądził, że zostanie jeńcem...
Berta stanowczo zatrzymano wymierzonymi w niego kuszami zanim się zbliżył, ale i tak miał wrażenie, że w rozbitym wozie widział drugie ciało. Kogoś młodszego niż uciekinier.

***

Kiedy zasadzka okazała się być wymysłem zwariowanej Estalijki Dowódca wziął pozostałych trzech i zażądał wyjaśnień od Ostatnich. Bert przekonał go jakimś cudem, że to wariatka, ale za wariatkę odpowiada opiekun, a "ta szalona magiczka i jej popierdolony chowaniec", jak się wyraził, kosztowali go bardzo cennego jeńca i wóz.
- Będziemy potrzebować Waszego wozu. A gość, który spierdolił by wart przynajmniej ze dwa tysiące koron. I przypilnujcie wariatki, a temu ptaszysku najlepiej ukręćcie łeb - powiedział, a Gustaw poznał, że człowiekowi zależy na gładkim przebiegu misji i nie będzie ryzykował walki bez potrzeby i dawał im szansę na wykupienie się z problemu. Najwyraźniej to co mu zostało było znacznie cenniejsze od tego co stracił.

Kruk, kiedy von Rutger był już w wodzie, wrócił zadowolony na ramię złapanej przez Karla Leonory.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 21-06-2019 o 18:51.
hen_cerbin jest offline