Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-06-2019, 16:14   #188
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Potężny człowiek rzucił się na krasnoluda nie bawiąc w żadne okrzyki zdziwienia czy bojowe. Bladin nie czekał na niego w miejscu, lecz sam zaczął równocześnie nacierać. Pierwsza fala ciosów olbrzyma była jednak chybiona. Dało to czas Wolkenowi na wybiegnięcie ze swej kryjówki i wyprowadzenie ciosu. Breider niczego się nie spodziewał, towarzysz khazada zadał mu czyste cięcie w lewie ramię. Kultysta upuścił broń z rannej kończyny i tym razem zaryczał. Odwinął się do tyłu, ale przeciwnik już zwiększył dystans. Gladenson próbował wykorzystać ten moment na ogłuszenie, ale wcale niełatwo było dosięgnąć głowy - różnica wzrostu była spora. Jego cios zsunął się po muskularnym ramieniu. Robotnik złapany został w potrzask i przez dłuższą chwilę mógł jedynie unikać naprzemiennych ciosów.

W końcu najwyraźniej doszedł do wniosku, iż ta taktyka do niczego dobrego go nie zaprowadzi. Zwłaszcza, iż w drzwiach pojawiły się sylwetki Konrada i Liwii. Zmienił więc sposób walki i z całą mocą natarł na khazada z całą swoją mocą. Bladin próbował się zasłonić, lecz nadaremnie. Otrzymał potężne cięcie w prawe ramię. Mimo, iż nie był specjalnie dobrze zbudowanym krasnoludem, to jednak górował nad przeciętnym człowiekiem. Zdołał zarówno utrzymać broń w dłoni jak i siebie na nogach. Atak Breidera odsłonił go jednak na cios Wolkena, który nie zmarnował szansy. Głowica miecza opadła na głowę giganta powalając go na podłogę.

- Dobra robota - kiwnął Gladenson do człowieka. Ostrożnie podszedł upewnić się, czy Breider na pewno jest nieprzytomny. Odsunął od niego broń na wszelki wypadek. Stopniowo przestawała działać adrenalina i przychodziło wrażenie bólu. Zbadał rękę. Cięcie było mocne i głębokie, krwawiło obficie. Ale kości nie było widać, a brzegi nie były poszarpane. Poruszał na próbę w różne strony. Mięśnie nie zostały zbyt uszkodzone. Będzie musiał znaleźć kogoś, kto mu to połata, bo inaczej albo będzie się cały czas paprało, albo będzie musiał zrobić sobie parę dni odpoczynku. Nie bawiąc się w ceregiele, odciął w miarę czysty kawałek ubrania pokonanego, żeby zrobić prowizoryczny bandaż. Pracując zwrócił się do pozostałych.
- Trzeba go unieruchomić, zanim przybędzie Peter. Potnijcie mu ubrania na pasy i zwiążcie ręce i nogi, zakneblujcie. Pomoże mi ktoś z tym? - wskazał na ranę i trzymany pas materiału.

Potem przyklęknął kierując dziękczynne modły do Grimnira za możliwość wykazania się w walce.
 

Ostatnio edytowane przez Gladin : 22-06-2019 o 23:44.
Gladin jest offline