To był sposób! Kula była łasa na przedmioty awanturników i zupełnie nie zwracała uwagi na to co połykała. But, manierka czy ucho wilkołaka nie robiły jej krzywdy, ale połknięte ostrza najwyraźniej raniły jej delikatne wnętrze, podatne na obrażenia w przeciwieństwie do pancernego, odpornego zewnętrza. Chrzęst związany z połykaniem przeplatał się z wrzaskami bólu ranionego konstrukta.
W stronę kuli poleciały i zostały połknięte sztylet Cedmona, wysłużony gladius Ianusa, drugi sandał Enki i jej pasek, resztki odzienia jeńca, a istota nadal wydawała się nienasycona. Znów skierowała się ku awanturnikom. Enki patrzyła bezradnie, nie mając już nic czym mogłaby cisnąć bez obnażania siebie. Czarnobrody krzycząc odwrócił się i zaczął drapać ścianę, chcąc uciec. Z broni pozostała jeszcze tylko szabla Gmanagha.
- Oddajcie! Wszystko! Wszystko co macie! Wszystko! Wszystko!