Rusłan, który właśnie oprawiał ptaka podniósł głowę na słowa krasnoluda.
- Na głodniaka? - zapytał - Upieczmy sobie mięska i ruszymy, tam pewnie przed wieczerzą i tak nie dojedziemy - dodał. Był bardzo zadowolony, że jest ktoś kto wie co zrobić z misją, ale pilnował, by coś zrobić też z pustymi żołądkami.