Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-06-2019, 22:02   #495
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Bartholomeus poczuł jak ciepło z mikstury zasklepia większość jego ran.
Przeszukał ciała goblinów i pokój narad znajdując następujące przedmioty:
1. Gwiaździsty nóż +4 obrażenia, broń do walki wręcz, którą można rzucić i zadać dodatkowe +4 obrażenia.
2. Błogosławieństwo Iomedae (jednorazowy medalion) +1 obrażenia +2 charyzma.
3. Piekący promień (jednorazowy zwój)+12 obrażeń od ognia.
Następnie udał się do drzwi na północy, gdzie czekały go dwa rzędy drzwi po lewej stronie. Wyglądało na to, że dotarł do ostatnich pomieszczeń w tym narożniku.

Raieleyn nie dosłyszał odpowiedzi od druida w zbrojowni.
Pluszowy paladyn rozważył słowa rzemieślnika i pokiwał przecząco głową.
- Bojowy rumak Laerune nie zmieści się w zejściu, kilka osób jest nadal w ciężkim szoku i nie można ich ruszyć nim dojdą do siebie. Poza tym w pomieszczeniu obok są gobliny, które poddały się i trzeba mieć na nie oko. Obawiam się, że musimy się tu ufortyfikować z rannymi.

- Jeśli schodzisz na dół to udam się z tobą. - zadeklarowała Enngu Brightdream najemna chorąża, którą zaklęcie oddzieliło od Balkazara.




II poziom piwnic

Axim rzucił się na ogara, który zaatakował Sybill. Jego atak był przepełniony bólem i wściekłością. Wgryzł się w kark ogara za 12 obrażeń i 1 krytyka rozszarpując skórę i mięśnie wokół szyi. Zacisnął zębiska na ile miał sił, ale nadnaturalna budowa ogara nie pozwoliła przegryźć do końca szyi, ale przynajmniej był trzymany zębiskami w miejscu. Lew Axim wykrwawia się za 6 punktów życia z odciętej ręki, jakby ktoś co chwila wylewał wiadro krwi z jego łapy (zostało 10PŻ).

Rhella dojrzała jak Vylona jest gryziona przez demonicznego niedźwiedziołaka.
- Zostaw ją! atakuj innych! - rozkazała bestii, która nie chętnie odstąpiła od miniszki.
- Vylono co tu robisz z tymi ludźmi? Pojmano cię? - Mniszka milczała, spojrzała na rany, na ramieniu, a następnie powoli zacisnęła pięść.
- Wręcz przeciwnie moja droga. Przyjęto mnie i ty też zostaniesz zaproszona! - Vylona kiwnęła głową Sybill i rzuciła się na Rhellę z pięściami kupując czas Walkirii.
Grad ciosów zasypał zaskoczoną Rhellę, pięści uderzyły w odsłonięte części ciała w podniszczonym przez Axima pancerzu za 7 obrażeń.
Zza kapłanki nagle wyrósł Draug wbijając sztylet w plecy za 5 obrażeń.
- To za okaleczenie zdobywcy mostu!
Spanikowany Gobelin zaczął skakać wokół kapłanki i pryskać napojem leczniczym jej rany próbując je zasklepić, +2 PŻ wchłonęło się przez kontakt ze skórą.

Tarcza Sybill rozbłysła światłem wzmocniona przez medalion. Blask wypełnił sale i otoczył Rhellę, Gobelina, Vylonę i Drauga. Po kilku chwilach światło zgasło, a z tarczy uniosła się gęsta para.
Rhella padła na klęczki, jej skóra pulsowała błękitnym światłem. Z otwartej buzi, nosa i uszu zaczął wydobywać się czarny dym. Dym zaczął obierać kształt czaszki szakala z trzema czerwonymi oczodołami.
- Ty suko kalekiego boga! Upomnę się o mojego czempiona! Spaczę i wykręcę twoje ciało, będziesz mogła rodzić tylko demony!
Trzy oczodoły zaczęły wirować, rozmazując obłok z czaszką szakala. Czarna gęsta chmura zaczęła lecieć przez powietrze ku Sybill, w kierunku jej brzucha.

Nagle przed Sybill pojawiła się tarcza i sylwetka Balkazara.

-Haaahah! Ty głupi orku to na nic! Aaaahhhh... - Czarna chmura parsknęła szyderczo śmiechem, by tylko po chwili wrzasnąć.

Tarcza Balkazara płonęła błękitnym płomieniem, a jego oczy świeciły. Aktywowała się duchowa warta, a w głowie brzmiały słowa płomienistej sylwetki Wszechstwórcy z czasów wskrzeszenia orka na arenie. - Posyłam na ziemię Walkirię, będzie ona moim mieczem i ogniem. Ty zaś będziesz jej tarczą i zdrajcą starego porządku rzeczy. - Balkazar zbierając wszystkie siły odepchnął tarczą smolisty obłok, który zaczął zajmować się błękitnymi wrzącymi płomieniami.
- Niemożliwe... - z oparów wyłoniło się jedno czerwone oko - Ork... - pozostałość chmury wyparowała spalona niebiańską energią - Egidą?

Do pokoju wbiegli również Grzmot, Esmond i Laerune wyszukując celów do ataku, ale przeciwnicy wyparowali zostawiając po sobie tylko smród siarki.
- Demony zniknęły, gdy kapłanka straciła przytomność. Musiała stracić koncentrację nad zaklęciem, które je przywołało.

Ciało kapłanki świeciło się jeszcze przez chwilę, plugawy znak Lamashtu wyryty na brzuchu zasklepił się, ale demoniczna ręka została na swoim miejscu. Rhella otworzyła swoje fioletowe oczy wpatrzona tępo przed siebie, powoli wyciągnęła ręce. Spojrzała na normalną rękę, później na demoniczną. Zszokowana powoli zaczęła obmacywać zdrową ręką twardą skorupę na drugiej.
- Spieprzyłam.
- Wiem - Vylona przytuliła ją do siebie.
- Tak bardzo spieprzyłam.
- Obie spieprzyłyśmy wiele spraw, ale w końcu jesteś wolna od wpływów Lamashtu. Służymy teraz Wszechstwórcy i jego Walkirii.

Gobelin znalazł się w płonącym miejscu, duża płomienna postać spoglądała na niego, a chwilę później wyciągnęła rękę i położyła ją na jego głowie.
- Będziesz służył Walkirii Wszechstwórcy. Ty najmniej znaczący nawet wśród własnego ludu zaświadczysz światu o sprawach najwyższych.
Gobelin leżący niedaleko Rhelli drgnął i otworzył oczy.

 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 25-06-2019 o 22:09.
Ranghar jest offline