Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-06-2019, 06:35   #592
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Zgodnie z prośbą Detlefa Galeb przekazał pozostałym wiadomość o tym że przeprowadzą jednak atak na karawanę. Niestety wariant wymyślony przez kaprala nie miał jak się spełnić przez wyczarowane loftusowe widziadło. Bardzo przekonujące z resztą. Może bestia nie wyglądała jak jakieś chaosyckie czy skaveńskie widziadło od którego robiło się w portki, ale jej dzikość powodowała uczucie zbliżającej się szybko śmierci.
Niestety ich oponenci okazali się twardsi niż przypuszczali. Na szczęście nie wszyscy.

Powalony przez ich panikujące zwierzęta Galeb zgramolił się z ziemi i czym prędzej chwycił za tarczę i młot. To była okazja, nawet dużo lepsza niż to co zaplanował Detlef. Musieli tylko to dobrze rozegrać.

- Co tak stoicie? Do broni!
- rzucił do reszty Ostatnich.

Miał zamiar pobiec naprzód i pomóc temu zawszonemu gaar pokonać trzech strażników na czele. Nadzorca karawany zwiewał w ich stronę, ale Oleg, Bert i Leo powinni sobie z nim spokojnie poradzić. Gustav tymczasem dobył tarczy, wychlał jedną z mikstur leczniczych, po czym jeszcze chwycił za miecz.
Tyle dobrze, że nie przywalił na dzień dobry żadnemu, to może zdoła zaatakować kiedy już będzie miał wsparcie.
 
Stalowy jest offline