Domniemanie logicznych decyzji istot biologicznych. SID miał ten protokół wgrany na zasadzie jednej z fundamentalnych zasad jestestwa, toteż jeśli decyzje podejmowane przez Osoby nie były w sprzeczności z wytycznymi bądź nadrzędnym cele Templara, komputer pokładowy zawsze zakładał, że za każdą decyzją Osób kryje się jakaś mniej lub bardziej dostępna mu logika. Tak było i tym razem. SID na wszelki wypadek wysłał jednak z Katykamem i Draugiem jednostkę RA-7. Tak na wszelki wypadek gdyby jednak Osoby się rozmyśliły i chciały zamrozić cel misji.
RA-7 radził sobie z przemieszczaniem się powoli. Szczególnie obładowany kanistrem karbonitu i miotaczem, z którego użytkowniem nie był ani trochę obeznany. Jego cel jednak był inny niż walka. I gdy tylko znaleźli się w kokpicie, niebaczny na łysy cel misji zbliżył się do najbliższego astrozłącza i podpiąć podręczna pamięć SIDa. Chwilę później odwrócił się do Drauga.
- Analiza mimiki, ciśnienia i pamięci komputera pokładowego sugeruje, że ta zdradziecka gnida nie kłamie. Co prawda złamania szyfru zajmie od 8 do 15 godzin, ale pokładowa fura kłaków powinna wydobyć potrzebne informacje znacznie szybciej... brak aktywności wrogich jednostek na orbicie Sualango. Wchodzimy w zasięg lokalnego pasa asteroid. Skuteczność sensorów 69 %. Rekonfiguracja priorytetów... Dostarczenie tej rebelianckiej świni w ręce najbliższej delegatury Imperium. Ustalam współrzędne punktu skoku...
SID powyższe informacje podprogowo przesyłał do modułu rozmowy RA-7. Jego podstawowa istota świdrowała w tej chwili archaiczne meandry komputera pokładowego fregaty Osoby Reint. Jego numer seryjny i identyfikacyjny brzmiał SORIA. Była to sztuczna inteligencja zawiadująca systemami statku która zaawansowaniem przy SIDzie była niczym pierwotniak. Pozwalała sobie robić wszystko. A SID robił z nią wszystko co chciał. Miał mało czasu. Wtargnął w nią więc bez specjalnej delikatności żłobiąc w plastokrzemowych procesorach głębokie blizny. Wyszukiwał wszystkiego co tylko SORIA miała do zaoferowania i z przyjemnością wyrywał z jej neuronalnej tkanki wszystkie ciekawe informacje, pozostawiając po sobie okaleczoną, pofragmentowaną bezlitośnie tkankę.
Gdy w końcu wyszedł z SORII, pozostawił jej po sobie jedynie rozchełstane protokoły obsługi systemów podtrzymywania życia.
RA-7 wyciągnął zasobnik z astrozłącza.
- Sugeruję szybki powrót na Templara. Choć jak dla mnie świnia i kłak mogą zostać w tej krypie.