Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-07-2019, 13:04   #74
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Kurhany, powiadasz? – Grumli pyknął z fajki, wydmuchując po chwili kłąb gryzącego dymu. – Może są. Na pewno są. Bo w okolicy ich wiele. Ja Wam wiele o tym nie powiem, bo obchodzi mnie to tyle co i nic, ale może Wam pomóc Bardak Hemlursonn. To nasz mędrzec. W kopalni siedzi już kilka wieków i mówią, że całkiem dobrze zna okolicę. Jak będziecie w kopalni pytajcie o niego i pamiętajcie o szacunku, jaki mu się należy. A gdy dotrzecie do Farigoule, idźcie do młynarza, Hectora i kupcie u niego butelkę… brandy, bo tak nazywa swój bimber. Stary Bardak za nim przepada. To wywrze na nim wrażenie korzystniejsze niż wszystko inne.

- Błękitnokrwiści? Nie słyszałem. To musi być jakaś bujda. Przecie wiadomo, że krew jest czerwona; u grobi jucha zielona, a u trolli czarna. Niebieska być nie może.

Rozmowa toczyła się jeszcze chwilę w ciemną noc, aż wszyscy poza wartownikami udali się na spoczynek. Ten nie trwał długo. Niespodziewanie oczy wszystkich zostały porażone tak jasnym światłem, że aż zapiekły. Nie była to zbyt przyjemna pobudka. Błysk był pojedynczy i niespodziewany, a po nim nastała znów ciemność. Kilkadziesiąt uderzeń serca później ciszę przerwał długi, donośny grzmot. Błyskawice rozcinały niebo na północy, skupiając się wokół góry o kształcie piramidy. Co chwilę, w równych odstępach grzmiało. Na niebie nie widać było ani jednej chmury.

- To na prawo od Frugelhornu – orzekł Grumli, drapiąc się w brodę. – Wydaje się, że błyskawice biją z czystego nieba… Tam w ogóle nie widać chmur… Ciekawe… Widzieliście kiedy takie coś?
 
xeper jest offline