Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-07-2019, 19:55   #95
Jaracz
 
Jaracz's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputację
Sprawa do wiedźmy

orzystając z chwili spokoju oraz sposobności, że Troa nie była zajęta niczym konkretnym awanturnicy postanowili spróbować szczęścia i zagadnęli kobietę o niektóre z przedmiotów, które wpadly im w ręce. Chodziło o dziwny kryształ będący wśród rzeczy martwego maga oraz kilka flaszek i buteleczek z nieznanymi płynami. Dostawszy je w swoje ręce wiedźma zerknęła na wszystko krytycznym okiem, odłożyła je i skierowała się ku swym kościom wróżebnym. Najwyraźniej przepowiednie były pomyślne, ponieważ kobieta zabrała się za sprawdzanie wywarów. Badała ich barwę, zapach, konsystencję, a nawet przesuwała palcami po szyjkach flakonów i zbierała krople ich zawartości. Brała je następnie do ust, by na koniec splunąć szarczyście.
Te dwie rozpoznaję. – Postawiła przed nimi flakon z płynem karminowym oraz indygo. – Ta pierwsza to wywar leczący, dość silny muszę przyznać. Z kolei drugi… Hmmm… nazwałabym go esencją wiatru. Kojarzę taką magię. Zazwyczaj sprawia, że ten na kogo działa staje się nieuchwytny jak sam wicher. Po wypiciu powinno to działać podobnie. – Kiedy skończyła opisywać właściwości pierwszych mikstur postawiła przed nimi ostatnią. – Co się tyczy tego, to nie jestem w stanie rzec co to.
Krótko i zwięźle przedstawiwszy sprawę skupiła swą uwagę na sporym krysztale górskim. Obrócała go w palcach, spoglądła przez niego, ostukała, obwąchała, a nawet polizała. W pewnym momencie coś w dolnej krawędzi zwróciło jej uwagę. Ruchem ręki nakazała zbliżyć się awanturnikom. Palcem wskazała im coś jakby nasiono czy kawałek drewna zatopiony u nasady kamienie. Następnie wstała, przymknęła oczy i po chwili dotknęła wyciągniętym palcem kamienia. Ci co bardziej wyczuleni w magicznych mocach dostrzegli, że przez ułamek sekundy w okolicach paznokcia pojawiła się iskra magicznej energii. W jednej chwili z kryształu zaczęła wyrastać oplatająca go gałąź. Wystrzeliła ona w przeciwnym kierunku, by po chwili wyprostować się i znieruchomieć. Wiedźma stała teraz przed nimi nie z kamieniem, a kosturem w ręce.
Ciekawa rzecz – rzekła przypatrując się migoczącej lekko energii we wnętrzu kamienia. – Nasączona niewielką porcją magii. Sami sprawdźcie. Kiedy się ją trzyma w umyśle pojawia się wiedza co ten kawałek drewna potrafi.
Pelaios był pod wrażeniem umiejętności wiedźmy, ale nie był zaskoczony. To było coś czego by się po niej spodziewał. Był natomiast zaskoczony tym czym stał się kryształ. Wyciągnął z plecaka jeszcze jedną fiolkę i podał kobiecie.
A to… jesteś w stanie rozpoznać zawartość?
Wiedźma oddała kostur najbliższemu z awanturników i odebrała od diablęcia obiekt jego zainteresowania. Fachowym okiem zbadała zawartość, potrząsnęła, wyciągnęła nawet korek i ostrożnie pociągnęła nosem. Szybko jednak zamknęła i oddała Pelaiosowi.
Nie – rzekła kręcąc głową. – ale raczej dobre to nie jest. Nie ma zapachu.
Diabelstwo skinęło głową. Ta mikstura była coraz bardziej fascynująca - nikt nie umiał jej zidentyfikować. Schował butelkę z powrotem do plecaka.

 
Jaracz jest offline