Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-07-2019, 13:36   #104
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Extra post konsultowany z MG.

Odprawa toczyła się dalej. Oczy Zawady skakały po papierach, wyświetlaczu i twarzach zgromadzonych. Mózg pracował na najwyższych obrotach. Coraz bardziej była przekonana, że atak od południa po wschodniej stronie Warty był pozbawiony sensu. Myślała jeszcze, że korzystając z mocny Leśnych udałoby im się rozwalić rybokratów w Zakanale-S3, zająć stadion żużlowy i przekroczyć rzekę... ale ostatni etap tego planu był zbyt ryzykowny, a podejście zbyt długie i narażone na ostrzał. Nie. Karnin i Zakanale musieli zostawić Lubomirskiemu, podobnie jak Wawrów i resztę wschodniego podejścia tym z Santoka.

Północ wydawała się lepsza. Mniejsza urbanizacja, więcej dzielnic anarchistycznych, więcej parków. Te ostatnie w sam raz dla Leśnych. Ale droga daleka, a ostatni pas dzielący garnizon od anarcholi i parków był strefą śmierci.

Stricte zachód pasowałby, ale walka o KSSSE i zamieszanie z tego wynikające zabrałoby im zbyt wiele czasu i wcale nie zlikwidowałoby zagrożenia, jakie stwarzała artyleria na pociągu pancernym.

W międzyczasie, Kuklicki odpowiedział na pytanie Zbigniewa - reaktor miał materiały rozszczepialne, które były w jakiś sposób podpięte pod ten cały rytuał. Dzięki ich wysiłkom, zostały wygaszone. Zawada tutaj spojrzała na druida w zamyśleniu. Jeśli takie coś można by było powtórzyć, to byłoby niebywałe narzędzie, zdolne do usuwania radioaktywnych odpadów... albo nawet cofnięcia tragedii SOX. Ale to była myśl na przyszłość. Trzeba było się skupić na Gorzowie.

Na pytanie o sekciarzach ognia, Zawada zamyśliła się ponownie. Zapomniała o nich. I, szczerze powiedziawszy, nie wiedziała co z nimi. Na pewno nie byli przyjaciółmi, ale nie byli też bezpośrednim wrogiem. Uderzenie na nich byłoby konieczne, ale już niekoniecznie teraz. Skontaktowała się z anarcholami by wywiedzieć się czegoś więcej i uczulić ich, aby ich poblokowali... albo napuścili na garnizon.

Co do pytania o elektrociepłownię, to już wypowiedziała się pewniej:

- Pewnie i dałoby radę zająć tą elektrownię i odciąć miasto od prądu, ale obiekty wojskowe będą miały zapasowe generatory, choćby na diesel. Nie załatwimy ich tym sposobem, a walki o tą miejscówę mogą ją poważnie uszkodzić. Ja bym ją zajęła jak już zakopiemy Pawulickiego i jego przydupasów.

Spojrzała na Artura, kiwając głową.

- Na Manhattan nie, nie od tej strony, jak widzisz. Jesteśmy na południu to walimy od południa. Anarchole z Manhattanu pomogą nacierającym z Santoka. Nie nasza bajka. Nie bezpośrednio. A co do sił wroga poza Gorzowem... na zachód są tylko WOPiści, głównie w Słubicach, Kostrzyniu i tak dalej. Na północy tylko checkpointy, aż po Szczecin. Na wschodzie zaś cała linia frontu... ale raczej nie przerzucą nic wystarczająco ciężkiego by nas powstrzymać, jeśli szybko zamieciemy temat z Gorzowem. Na pewno jakiś kontratak ze wschodu albo Szczecina zmaterializują, ale myślę, że będziemy go w stanie odeprzeć. Mamy tu dużo przyjaciół. Po załatwieniu kacapów i rybokratów będziemy jak u siebie. A WOPistami zajmą się nasi towarzysze z AK. Nie dopuszczą by poszli na odsiecz Garnizonowi.

Przeszła do wynurzeń Jana.

- Zenit może przywalić w Zakanale-S3, Karnin-S3, Wieprzyce-S3. Wedle potrzeb. I tak, też tak myślę. Przedrzeć się po zachodnim brzegu Warty. Leśni mogą stamtąd czerpać moc. Przebić Kordon Miejski pod Jeżami. Zenit wali w Wieprzyce-S3 i albo szturmujemy posterunek od dupy strony, czyli od strony miasta, wjeżdżając im w plecy, albo lecimy od razu na Dworzec gdy Zenit przyszpili tych frajerów. I dobry pomysł z tym zagłuszaniem, możemy się tym zająć poprzez Matrix.

Na wzmiankę o Bundeswehrę i Saeder-Krupp skrzywiła się.

- Niemieccy kapitaliści jeszcze nie są w tej grze i nie mam zamiaru ich do niej zapraszać. Cały ten myk z AKowcami bijącymi WOPistów jest po to, byśmy przywitali Niemców u siebie. Nawet jeśli zdecydują się na interwencję, to nie będą chcieli na raz lać się z PRN i WRP. I nie będą kraść Ziem Odzyskanych... bo coś czuję, że mogą chcieć. Jako "kordon sanitarny" czy inna "antyterrorystyczna strefa bezpieczeństwa".

Wysłuchała słów o KSSSE. Zastanawiała się dłuższą chwilę. Spojrzała na Kuklickiego.

- Muszę prosić was o inny plan. Nie będziecie nas bezpośrednio wspierać. Uderzcie z zachodu na KSSSE. Na łagr. Pod osłoną leśnych mocy możecie nieźle namieszać. Wszcząć bunt, zablokować ruską załogę. Skontaktuję się ze swojakami, pomogą wam od strony miasta. Musimy zapewnić natomiast choć trochę broni dla więźniów, by byli w stanie dołączyć do naszej rewolucji. - zaraz potem wydała stosowne dyspozycje i nadała komunikat do sztabu, nakreślając plan działania. Do Lubomirskiego też... jakkolwiek by jej to nie mierziło. I mieli to zaakceptować. Jeszcze brakowałoby, żeby rzucali jej kłody pod nogi...
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.
Micas jest offline