Xe... Xe... Xe-llo-ssss.... - Filia zatrzymuje się przed Liną, z trudem łapiąc oddech. Jiras siłą rozpędu potoczył się pomiędzy paprocie - Gdzie... gdzie... GDZIE ON J E E E E S T !!???!!!??? - jeszcze przez chwilę miotała się po polance, zanim dotarło do niej, że jej arcywroga tam nie ma. Spokojnie... tylko spokojnie... herbatka, herbatka... Tak, tylko herbatka nas może uratować. - mrucząc tak do siebie Filia rozłożyła na najbliższym pieńku obrus, po czym ze stoickim spokojem zaczęła małymi łyczkami popijać aromatyczny napój.
Nagle... spojrzenie Filii ostre, jak harpun, wbiło się w szeleszczące po lewej krzaki. X e l L OOO Ssss !!!!!!!!!!!!!!! - kapłanka wyrywa buławę spod spódnicy i rzuca się w stronę zarośli.
Ostatnio edytowane przez Sayane : 28-07-2007 o 23:35.
|