Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-07-2007, 22:06   #31
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
x wtrącenie x
Lina pognała drogą prosto, "ku Veneran", wiedziona tajemniczymi krzykami. Wbiegając do lasu znika wam z oczu.
X
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 27-07-2007, 22:31   #32
 
Koinu's Avatar
 
Reputacja: 1 Koinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputację
Lina biegła coraz szybciej i szybciej, wiedziała, że w każdej chwili złodziej może uciec, biegła... biegła... i...
-CO!??! Nie może pan sobie poradzić z tym ptaszyskiem? No dobra, zaraz panu ściągne tą obrączke...no więc... levi...ehmm...buhahahahaha!-
Nie mogła się powstrzymać i wybuchnęła śmiechem, ocierając łzy, podniosła jedną ręke i krzyknęła:
-Przepraszam nie mogłam się powstrzymać, no więc... Levitation!-
Podleciała do góry, do samego gniazda, wyciągneła ręke, wzięła obrączke, i zaczęła zlatywać na dół, spoglądając podejrzliwie na ptaka, była przygotowana na atak z jego strony....
 
Koinu jest offline  
Stary 27-07-2007, 22:59   #33
 
Mordog's Avatar
 
Reputacja: 1 Mordog jest na bardzo dobrej drodzeMordog jest na bardzo dobrej drodzeMordog jest na bardzo dobrej drodzeMordog jest na bardzo dobrej drodzeMordog jest na bardzo dobrej drodzeMordog jest na bardzo dobrej drodzeMordog jest na bardzo dobrej drodzeMordog jest na bardzo dobrej drodzeMordog jest na bardzo dobrej drodzeMordog jest na bardzo dobrej drodzeMordog jest na bardzo dobrej drodze
Gdy drużyna na moment przystanęła, zastanawiając sie gdzie tak właściwie sie udać, Zelgadis splótł
ręce na klatce piersiowej.
Tutejsi ludzie nie są zbyt skorzy do współpracy albo zwyczajnie ten cały długowłosy przemieszczał się
niezauważalnie.. Sądząc po niewielkich śladach jakie zostawil u Filli wydaje się, że to wręcz profesjonalista.


Pokiwał głową na boki nieznacznie, z rezygnacją. Doszedł najwyraźniej do wniosku, że dalsze rozmyślanie nie
ma sensu. Przez głowę przemknął mu donośny głos Liny.

-Hej! To może być ON, chodź wątpie, ale zawsze warto sprawdzić! Chodźcie!

Ile razy słyszalem cos takiego.. Cala Lina, lubi się pakowac w kłopoty bardziej niż myśleć..




Widząc, że zaraz za nią biegnie Fillia i nikną w oddali, zdobył się na kilka kroków po czym popedził biegiem za nimi.

Zgubi się, zgubi się jak nic jeżeli pobiegnie w las sama.. Może mapa którą nabyłem nieopodal sklepu Filii na coś się zda..
 
Mordog jest offline  
Stary 28-07-2007, 19:49   #34
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Filia; gnasz za resztą drużyny, wlokąc po ziemi biednego Jirasa.
- Sz....szsz...! Szefie, powoooooli! – jęczy.
Naraz zatrzymujesz się na środku ulicy, Jiras zarył głową w twoje nogi. Wykrzykując imię twojego ulubionego mazoku dostajesz ataku szału. Cała ulica ma okazję podziwiać twój ogon i białe pantalony [kobiety zasłaniają oczy dzieciom, a po namyśle mężom XD]
- Szefie, spokojnie ^_^’ – Przemawia do ciebie Jiras, puchata ruda kula z oczkami [wyładowania elektryczne od twojej złości naelektryzowały jego futro]
Gnasz dalej, za Liną.

Zelgadis;
Masz chwilkę czasu na przemyślenie sprawy z bombą.
Bombę podłożył najwyraźniej porywacz, który uprowadził wczoraj jajo-Valgaava > Bomba leżała w domu od wczoraj, mimo to nie wybuchła > Bomba aktywowana jest gdy w okolicy znajduje się ktoś o dużej mocy magicznej, a próg czułości bomby można nastawić > Bomba aktywowała się dopiero w waszej obecności > wniosek; albo ktoś przeliczył się i ustawił bombę na zbyt małą czujność by wybuchła w kontakcie z sama Filią, albo ktoś wiedział, że zmierzacie do domu Filii i chciał za jednym razem pozbyć się was wszystkich. > wniosek końcowy > porywacz znał Filię, wiedział skądś, że jest ona w posiadaniu smoczego jaja i że jesteście jej przyjaciółmi, którzy stawią się na wezwanie

Ruszasz w ślad za Liną i Filią. Ponieważ Filia taszczy wielką naelektryzowaną włochatą kulę, która skomle, aby Filia zwolniła, a do tego kapłanka raz za razem przystaje, by zwymyślać Xellosa, Lina wysuwa się na prowadzenie i znika wam z oczu w lesie.
- Zaczekajcie na nas! – Amelia i Gourry biegną za wami.

Zelgadis, Filia;
Gdy wbiegacie do lasu, słyszycie niewyraźnie jakąś rozmowę; to z pewnością głos Liny, ale z kim rozmawia? By się tego dowiedzieć, zbaczacie z drogi i przez moment przedzieracie się przez paprotkowe chaszcze. Wreszcie, zauważcie niewielką polanę, a na niej Linę i pana, który najwyraźniej jest tutejszym drwalem – świadczy o tym siekiera wbita obok w pieniek.

Ze zdumieniem obserwujecie Linę, która zaplątała się w gałązki u szczytu drzewa. Po chwili Lina z nieco starganą fryzurą ląduje i wręcza coś drwalowi. To chyba obrączka.
- Wspaniale, dzięki ci, dziecko!!!! – cieszy się drwal. - jestem tylko drwalem, ale gdybyś cię któryś podlotek w mieście kiedyś zaczepiał albo co, daj mi znać! O, i masz jeszcze to... – wyjął zza pazuchy karteczkę i nabazgrolił coś na niej, po czym wręczył ci ją. – Jeśli trawisz kiedyś do Veneran, zajrzyj do „Suchej fasoli”, mój przyjaciel prowadzi ten przybytek, jeśli dasz mu tę wiadomość ode mnie, a na pewno policzy mniej za jedzenie i wynajem pokoju! Ah, tak się cieszę! - zakłada obrączkę na palec. – Wracam teraz do domu, po trzech dniach sterczenia tutaj jestem skonany... – zabiera siekierę i powoli rusza drogą ku miasteczku, które niedawno opuściliście.


Gourry; .....?!;( [zerka na Linę, w nadziei, że ta wyjaśni mu wszystko.

Amelia; Hm, wygląda na to, że Pani Lina zrobiła dobry uczynek! OO’ [zmieszana Amelia niedowierza....XD]

Lina [zajęta poprawianiem fryzury]

Filia [zajęta wyzywaniem Xellosa]
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 28-07-2007, 20:03   #35
 
Koinu's Avatar
 
Reputacja: 1 Koinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputację
-Oooo! Dziękuje panu bardzo!-
powiedziała Lina do drwala, nagle dostrzegła reszte przyjaciół, gdy usłyszała Filie, podbiegła do niej, i chowając karteczkę do kieszeni powiedziała:

-Filio, myślałam o tym samym, też przypuszczałam, że to może być Xellos, ale czy możemy być pewni...?-
Potem opuściła wzrok na dół, a nastepnie w zastraszającym tępie podniosła głowę do góry i krzyknęła, poprawiając cały czas swoje potargane włosy:
-No to co? Idziemy do Veneran?-
Popatrzyła na Gourry'ego i dodała:
-Aaaa, ten drwal miał problem z ptakiem, który ukradł mu obrączke i tyle... a ja mu pomogłam dlatego, że byłam pewna, że jakoś mi to wynagrodzi...-
 

Ostatnio edytowane przez Koinu : 28-07-2007 o 20:44.
Koinu jest offline  
Stary 28-07-2007, 23:27   #36
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Xe... Xe... Xe-llo-ssss.... - Filia zatrzymuje się przed Liną, z trudem łapiąc oddech. Jiras siłą rozpędu potoczył się pomiędzy paprocie - Gdzie... gdzie... GDZIE ON J E E E E S T !!???!!!??? - jeszcze przez chwilę miotała się po polance, zanim dotarło do niej, że jej arcywroga tam nie ma.

Spokojnie... tylko spokojnie... herbatka, herbatka... Tak, tylko herbatka nas może uratować. - mrucząc tak do siebie Filia rozłożyła na najbliższym pieńku obrus, po czym ze stoickim spokojem zaczęła małymi łyczkami popijać aromatyczny napój.

Nagle... spojrzenie Filii ostre, jak harpun, wbiło się w szeleszczące po lewej krzaki.

X e l L OOO Ssss !!!!!!!!!!!!!!! - kapłanka wyrywa buławę spod spódnicy i rzuca się w stronę zarośli.
 

Ostatnio edytowane przez Sayane : 28-07-2007 o 23:35.
Sayane jest offline  
Stary 30-07-2007, 10:46   #37
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Lina; proponujesz wyprawę do Veneran. W końcu czeka tam na ciebie żarcie w promocji... XD

Amelia; kiedy drwal odchodzi, Amelia w zamyśleniu mruczy;
- Hm, skoro był tutaj bez przerwy od trzech dni, może wiedział coś o tym porywaczu?...

Filia; Szelest w krzakach wywołuje w tobie kolejny atak szału. Nie zważając na fakt, iż w krzakach szeleścić może kolejny drwal, który najzwyczajniej poszedł za potrzebą, chwytasz za maczugę i ruszasz do ataku! Fachowy zamach, cios... i w powietrze z prędkością światła wylatuje Xe.... Er? OO’ Ależ się ten Xellos zapuścił! Oo’ Przytył, nie golił się chyba z... zaraz, mazoku się golą? XD Z pewną dozą uroczej niepewności obserwujesz wielką, czarną, włochatą kulę, dzięki tobie przemierzającą przestworza i znikającą ostatecznie na horyzoncie.

Lina, Gourry, Zelgadis, Amelia;
Zadzieracie głowy i odprowadzacie wzrokiem wielką, czarną, włochatą, latającą [nie z własnej woli] kulę.
Zelgadis wygląda, jak zwykle, na najmniej poruszonego widokiem wielkiej, czarnej, włochatej kuli wystrzelonej na orbitę za pomocą maczugi.



- To na pewno nie był Pan Xellos! – jęczy Amelia. – Prędzej niedźwiedź! W sumie lepszy niedźwiedź na orbicie, niż Pan Xellos wystrzelony na nią wbrew jego woli! – palnęła przysłowiowo. – Pan Xellos na pewno błyskawicznie by wrócił [a niedźwiedziowi przynajmniej zajmie to trochę czasu i jest szansa, że wymięknie gdy przypali futro pod wpływem tarcia, wchodząc w stratosferę] ^_^’.

Wszyscy słyszycie głośne warczenie wszędzie wokół, więc zwieracie szeregi. Kolejną rzeczą którą słyszycie jest paniczny wrzask drwala, oddalający się ku miasteczku [stad wniosek ze drwal zwiał co sił w girach]. Pomiędzy drzewami, krzakami i paprotkami wokół was majaczą ciemne sylwetki jakichś wielkich zwierząt. Istoty te otoczyły was i powoli skradają się ku wam. Wkrótce pierwszy ze stworów wyłania się spośród zieleni z dziwnym, głośnym ryko-sykiem.



- Co to jest?! – jęczy z obrzydzeniem Amelia. – Panie Jiras, to ch-chyba pańscy krewni! N-niech pan coś im powie! – szarpie liska.
Skulony i roztrzęsiony Jiras ‘przyjaźnie’ wyciąga dłoń do warczącej bestii.
- W-witam szanownego pana, p-piękną pogodę mamy, prawda? ^_^’

Lina; Gourry, Zelgadis, Filia;
[scenka w tle – płaczliwy wrzask Amelii i Jirasa, ryk bestii. Amelia wisi uczepiona gałęzi któregoś drzewa, a Jiras dynda schwycony jej nogi, przebierając bezradnie własnymi tylnymi kończynami. Wielki czarny ‘wilk’ podskakuje raz za razem, kłapiąc szczęką tuż pod rozhisteryzowanym Jirasem]
- Waaaaah, co my pan powiedział!??!?!!? – płacze Amelia.
- Nie wiem, może pomyliłem dialekty!!!!!! – skamle Jiras.

Z krzaków wylania się tymczasem więcej dziwnych, przerośniętych wilków. Jest ich około 12, na tak zwane oko.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 30-07-2007, 13:50   #38
 
Koinu's Avatar
 
Reputacja: 1 Koinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputację
-Ha! Bezczelne bestie, odważacie sie nachodzić mnie?! Piękną czarodziejke, pogromczyni smoków, Line Inverse?!-
Krzyknęła ze złością do bestii Lina. Potem wzięła zamach i krzyknęła:
-Widze, że nie macie dobrych zamiarów! Więc...- w tym momęcie popatrzyła się na drzewa -...szkoda mi troche tego lasu, ale ja chcę żyć! Fireball!!-
W dłoniach Liny pojawiła się ognista kula, która po chwili już leciała w stronę bestii.
"Nawet nie zdążyłam sobie, poprawić do końca fryzury... zapłacicie mi za tooo!!"
 
Koinu jest offline  
Stary 30-07-2007, 16:15   #39
 
Mordog's Avatar
 
Reputacja: 1 Mordog jest na bardzo dobrej drodzeMordog jest na bardzo dobrej drodzeMordog jest na bardzo dobrej drodzeMordog jest na bardzo dobrej drodzeMordog jest na bardzo dobrej drodzeMordog jest na bardzo dobrej drodzeMordog jest na bardzo dobrej drodzeMordog jest na bardzo dobrej drodzeMordog jest na bardzo dobrej drodzeMordog jest na bardzo dobrej drodzeMordog jest na bardzo dobrej drodze
Zelgadis rozejrzał się wokoło, widząc wszedzie wielkie wilko-podobne stwory. Próbował skupić myśli, bezskutecznie. Wciąż nie był pewien czego bestie chcą ale niezanosiło się na to, że chciały się przywitać..

Cholera! Nie mamy żadnych szans pokonać wszystkie bez strat, jest ich zbyt wiele. Chyba ze.. To się może udać!

- Gourry! Osłaniaj tyły! Ja się wezmę za lewą flankę! Amelia, Filia, spróbójcie jakoś odstraszyć pozostałe. Zbyt wiele ich tutaj!

W tym momencie wiatr wraz z iskrami jemu towarzyszacymi zawial mu prosto w twarz, mimowolnie zamykajac mu oczy. Zgrzytnal zebami mamroczac cos pod nosem po czym zaczął unosić dłoń ku górze. Uniósł powieki widząc zgliszcza w miejscu w którym został rzucony fireball Liny.

- Nie pokonamy ich wszystkich ale mogą się przestraszyć! - powiedział, gdy dłoń miał już wysoko nad głową. Gwałtownie skierował ją przed siebie. Zobaczymy, zawsze można uciec..
- Wind Bird!

Z jego dłoni wyłoniła się wręcz wichura pędząca prosto w strone zwierząt stojących po lewej od zgliszczy. Nie czekając na efekty wyjął miecz rozglądając się wokoło.

No?! Który pierwszy?!

 

Ostatnio edytowane przez Mordog : 30-07-2007 o 16:17.
Mordog jest offline  
Stary 30-07-2007, 22:29   #40
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Uf... uch... uf... uf... - sapie z wściekłością Filia, wpatrując się jeszcze przez chwilę w puste już krzaki. Po czym odwraca się do 'wilków' z szałem w oczach. Dla niej nie różnią się w tej chwili niczym od mazoku. Wymachując buławą i wyjąc dziko, rzuca się w sam środek walki. Ogonem miota na wszystkie strony, uniemożliwiając wrogom zajście jej od tyłu (kokarda zaczepiła sie o pazury jednego ze stworzeń, tworząc artystyczną kombinację futra i różowych nici).

Xeeeeeeeeeeloooooooooooooooiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii is !!!! Gdzie jesteeeeeeeeeeeeeeeś !!!!!????
 
Sayane jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:03.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172