- Muira, wstrzymaj się, zachowaj bełty na bezpośrednie zagrożenia – powiedział Sadim uspokajającym tonem.
- Ale racja, lepiej nie spuszczać Genny z oczu – mruknął Kennick na tyle cicho, żeby tylko Imra i brat mogli go usłyszeć, po czym podniósł głos - Ruszamy dalej, wy wycofajcie się do kaplicy póki co. Wciąż nie mamy pewności, co jeszcze może się tu pojawić.