|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-07-2019, 07:09 | #351 |
DeDeczki i PFy Reputacja: 1 |
|
07-07-2019, 21:03 | #352 |
Reputacja: 1 | Mura skinęła głową, ale rzuciła Genny srogie spojrzenie, potem wyszła. Genny popatrzyła za nią i rzekła. - Zjedzą małą teraz, a my ani kawałka niedostaniem. Nawet stópki – westchnęła i zaprowadziła przyjaciół do końca pomieszczenia. Wskazała drzwi prowadzące na południe. - Tam jest groza, nie wchodźcie tam – a potem wskazała drzwi prowadzące na północ, gdzie miał być ogród - Tam znajdziecie jedzenie… – uśmiechała się szeroko.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
09-07-2019, 12:47 | #353 |
Reputacja: 1 | - Dobrze więc - odparł Umorli - Czyli idziemy do jedzenia, tak? - spytał swych towarzyszy. Nie miał pewności czy może ufać szczurowatej i co dokładnie rozumie ona przez termin "jedzenie", ale nie miał żadnego lepszego pomysłu. |
09-07-2019, 12:57 | #354 |
Reputacja: 1 | - Mnie tam kusi ten drugi pokój... Jakoś wychodzenie na zewnątrz nie brzmi dobrze. Ani ta mgła, ani potwory mnie nie pociągają do elsploracji... Wiem, że to z innej strony ale jakoś mam wrażenie, że tym jedzeniem to będziemy my. Nie Genny? Sądząc po twoich upodobaniach. - Półelfka się skrzywiła pamiętając, że szczurka zatopiła swoje zębiska w truchle. |
11-07-2019, 11:19 | #355 |
Reputacja: 1 | Genny zrobiła urażone spojrzenie. Wyraźnie udawała oburzoną. - Ja jestem lojalna! Ja przecież od początku wam wiernie służyłam! Ty jesteś po prostu zazdrosna o Genny! - rzekła potworka. Imra wyraźnie wyczuwała, że stworek coś knuje. Umorli uchylił drzwi i zobaczył przestronne podwórze, całe porośnięte topinamburem, ozdobną rośliną, której bulwy były jadalne.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija Ostatnio edytowane przez Slan : 11-07-2019 o 11:21. |
11-07-2019, 12:28 | #356 |
Administrator Reputacja: 1 | Arthmyn nie do końca był pewien co do intencji swego "przyszłego chowańca". Do tej pory Genny nie miała okazji ani go zdradzić, ani ani mu pomóc. Jednak zaklinacz uważał, że na zaufanie szczurołaczka musi zasłużyć, a wcześniej trzeba bacznie patrzeć jej na łapki. - Jedzenie jest - powiedział, zaglądając przez otwarte drzwi - ale chyba powinniśmy uważać, byśmy sami nie stali się jedzeniem. - To tu grasują ci ludzie z wielkimi zębami? - zwrócił się do Genny. |
11-07-2019, 23:04 | #357 |
Reputacja: 1 | Imra przysunęła się do Kennicka. - Nie wiem czy coś nas zaraz nie zaatakuje, czy podpuszcza bas że coś tam złego jest - szepnęła konspiracyjnym tonem. Jasnym jednak było, że jest bardzo ciekawa co jest za tymi niebezpiecznymi drzwiami. - Zdrowa paranoja potrafi uratować życie - mruknął – Jak jest taka mądra, to niech nam przyniesie tego jedzenia. - A sprawdzimy tamte drzwi? - Imrze błysnęły oczy. Było w tym coś bardzo smoczego. Jakby oczekiwała, że tam NA PEWNO będzie coś ciekawego. - Dobry pomysł - kiwnął głową – Po ostatniej przeprawie wychodzenie na zewnątrz niespecjalnie mi się uśmiecha. Nagle Imra uśmiechnęła się chytro. - W sumie... To co powiedziałeś to dobry pomysł. Półelfka podeszła do Genny. Wiedziała, że szczurzyca jest zwinna więc zrobiła to tak aby nie dało się po niej zobaczyć zamiarów. Rzuciła się na nią aby ją złapać i wyrzucić na zewnątrz. - No to przynieś nam to jedzenie! - zawołała za gryzoniem. |
12-07-2019, 06:05 | #358 |
DeDeczki i PFy Reputacja: 1 |
|
12-07-2019, 20:54 | #359 |
Reputacja: 1 | - Nie! On tam czyha! – zawołała Genny, gdy Imra cisnęła nią na zewnątrz. Na chwilę nic się nie dzieło, ale potem z mgły spadł czarny kształt. Chuda, na poły humanoidalna kreatura, o czarnym ciele jakby wykonanej z esencji mroku. Najgorsze było jego pozbawione rysów oblicze, które zdawało się jakby odbijać twarze tych, co na nią patrzyli. Umorli słyszał o tych istotach, posłaniach mroku zamieszkujących najczarniejsze zakątki krainy snu. Ponoć zabierały swe ofiary w najczarniejszy mrok, gdzie przez wieczność miały egzystować w nieskończonym koszmarze. Chwycił on Geny w szpony i powoli wzbijał się w powietrze. - Przeklęci! Wrócę i… – krzyczała Genny. Tymczasem Sadim i Kenick zajrzeli do pomieszczenia, które wyglądało jak typowa czytelnia starego bogatego wujka. Takiego nieco upiornego, co lubił gadać ze swoimi wypchanymi psami przy wieczornej brandy. Tutaj także były wypchane zwierzęta, ptaki rzadkich gatunków. Był również kominek, kilka foteli i stół… a także dwa ciała szczuraków jak i dwa ciała ubrane w żółte łachmany jak ten, którego uratowali. Wglądali, jakby ktoś nimi rzucał. Znajdowali się chyba w jakimś pokoju, gdzie przyjmowano gości… Tylko te ptaki zdawały się nie spuszczać ich z oka… wypchane ptaki…
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
13-07-2019, 18:16 | #360 |
Administrator Reputacja: 1 | Słowa Arthmyna o możliwości stania się jedzeniem stały się prawdą szybciej, niż zaklinacz mógł tego przypuszczać. - Oddaj mojego chowańca, draniu! - rzucił w ślad za skrzydlatym stworem, posyłając wraz ze słowami ognisty pocisk. Niecelny, ku swemu żalowi. Fakt - okazało się, że szczurołaczce nie można wierzyć, ale policzenie się z nią za kłamstwa należało do nich, nie do jakiegoś latającego koszmaru. - Teraz już wiemy, że mogą być pewne kłopoty ze zdobywaniem tu jedzenia - powiedział. |