Nagły błysk swą przenikliwą jasnością obudził wszystkich. Nie dało się tego przeoczyć, chyba że ktoś był na tyle głupi by nie dbać o swoje bezpieczeństwo i spać jak kamień z zasłoniętymi oczami.
Gwen odruchowo sięgnęła po broń jednak ta okazała się bezradna w tym momencie. Po błysku nastąpił grzmot sugerujący burze, choć wszyscy zgodnie stwierdzili, że to wcale nie było czymś naturalnym. Być może żadni z nich znawcy natury, jednak swój rozum mieli. Jeśli była to burza, to bardzo nietypowa. Wypowiedź Caspara w sumie rozwiała już wszystkie wątpliwości.
- Musimy być czujni podwójnie. - dodała od siebie patrząc w stronę, z której niebo rozjaśniało. Ze względu na swoje miejsce urodzenia oraz rod, z którego pochodziła, spodziewała się po tym niebezpieczeństwa które ogromem zadziwi ich wszystkich.