Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-07-2019, 22:19   #597
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Dalsze wydarzenia potoczyły się błyskawicznie.
Leonora odkopała broń kusznika, który ją upuścił, ale był zbyt skupiony na bólu by posłuchać jej rozkazu padnięcia na ziemię. Oleg i Diuk przyskoczyli do krasnoludów i powalili na ziemię pozostałych przeciwników z pierwszej linii. Bert rzucił włócznią w pozostawionego samemu sobie wrogiego dowódcę, ale chybił.
Ten na leżąco naciągnął kuszę z jęknięciem i wystrzelił w maga, lecz także spudłował. Z czterech pozostałych strażników, którzy wystrzelili trafiło za to aż trzech. Gustaw i Detlef zostali jedynie lekko ranni, ale lewe ramię Leonory zostało przebite bełtem na wylot i krwawiło mocno.

Nie zatrzymało to Ostatnich. Choć Loftusowi nie udał się czar, strzała Waltera odbiła się od hełmu, a ataki Galeba i Olega okazały się nieudane, Detlefowy garłacz podziurawił skrajnych z czwórki zagradzających im drogę strażników, a Diuk potężnym ciosem rozbił hełm i pozbawił przytomności jednego z nich. Nie wszyscy jednak rzucili się do przodu - Gustaw spróbował zabić unieruchomionego przez zdradziecki cios Leonory żołdaka, ale uderzył za słabo i tylko otrzeźwił go. Leonora tymczasem mająca najwyraźniej oczy z tyłu głowy lub jakąś nieziemską łączność z krukiem odwróciła się i zręcznie unikając przeszkód i ataków rzuciła się na dowodzącego granicznymi i trafiła go w głowę, zupełnie go dezorientując. A przynajmniej tak by się wydawało. Ten jednak puściwszy kuszę wyciągnął miecz i uderzył Leonorę tak nieszczęśliwie, że czubek jego miecza przebił skroń pochylonej nad nim akolitki zabijając ją na miejscu. Albo ogłuszając, trudno było poznać w bitewnym zgiełku. Cel Gustawa także spróbował się mu odciąć, ale szlachcic bez problemu sparował jego cios.
Pozostali wrogowie próbowali się przegrupować i wycofać.

Ale nie było im to dane. Magiczne żądło Loftusa niemalże przepaliło się przez klatkę piersiową i serce ich dowódcy. Gustaw wymieniając ciosy dwa razy trafił swojego przeciwnika prosto w głowę i choć pierwsze uderzenie przeciwnik wytrzymał to drugie "zgasiło mu światło". To samo zrobiło zresztą potężne uderzenie wzmocnionego runą ciosu młota Galeba, a granaty rzucone przez Berta i Detlefa lądujące w środku ich szyku raniły i zabijały. Tak samo jak strzała Waltera, wbijająca się w oko odważnemu wozakowi z garłaczem. Nawet nieudany atak Karla i obracający się w kółko Oleg, któremu w okolicy wszyscy wrogowie albo nie żyli albo leżeli nieprzytomni nie wpłynęli już na odbiór sytuacji przez pozostałych przy życiu i nieuciekających wrogów. Z dziesięciu strażników czterech już nie żyło, trzech leżało nieprzytomnych, a na nogach trzymało się tylko trzech. Rannych. Rzucili broń.


Czterech ludzi jednak nadal uciekało, ciągnąc ze sobą nieprzytomnego więźnia. Walka dała im sporą przewagę odległości, ale konieczność ciągnięcia niewspółpracującego ciała nieco ich spowalniała.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 07-07-2019 o 22:23.
hen_cerbin jest offline