Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-07-2019, 20:19   #72
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Nowhere in Texas


Powrót z podziemi w których kryły się mutki jak z filmu “Wzgórza mają oczy” odbył się na szczęście bez problemu. Być może wybili je wszystkie… być może śmierć przywódcy sprawiła, że pozostałe nie chciały zaczepiać żołnierzy. Tego AST nie wiedzieli.
Opuścili klaustrofobiczne tunele zostawiając rozwiązanie sytuacji siłom, które przybyły parę godzin później. Sytuacja bowiem przerosła miejscowego szeryfa i wymagała wkroczenia FBI i większej ilości sił do zbadania całego kompleksu wykopanych tuneli.
To jednak już nie sprawa doomguys, oni zakończyli swoje zadanie.
Ash opatrzyła zranionego Guerrę i JR. Choć w tym drugim przypadku… odkryła coś niezwykłego. Choć Jean niewątpliwie była uszkodzona, to nie było widać na jej zranienia. Ot ciało tu i tam się zaczerwieniło… jak w przypadku sińców. Ash pozostało więc wstrzyknąć pani sierżant środki regenerujące i mieć nadzieję, że to wystarczy.
A potem… powrót do domu.

Los Angeles, Port towarowy


Sytuację w porcie zakończyło wkroczenie kilku drużyn S.W.A.T. i użycie policyjnych helikopterów. Chińscy superżołnierze, mimo że mieli inteligencję psów ze wścieklizną, potrafili być wielce groźnym przeciwnikiem. Dobrze, że nie byli uzbrojeni.
Drużyna pod wodzą van Erp zajęła się jednak pilnowaniem znalezionych pojemników z uśpionymi mutantami. Choć policyjna jednostka przybyła tu dezaktywować zagrożenie biologiczne innego rodzaju, to od razu zabrała się do roboty przy inkubatorach uwalniając do ich zawartości neurotoksyny pomieszane anestetykami. Taki koktajl gwarantował spokojną i bezbolesną śmierć dla tworów chińskiej bioinżynierii. I spokojne wykonanie zadania, po którym żołnierzy odwieziono na lotnisko i odesłano do domu.

Baza wojskowa w okolicy Cheyenne, w stanie Wyoming


Dzień odpoczynku i wylizania się z ran. Tyle im czasu dano. Następnego dnia o 10-tej była odprawa związana z kolejną misją. Cóż… wojna się rozpoczęła.
Drużyna co prawda nie wiedziała zbyt wiele o tym co się działo, gdyż armia starała się zminimalizować wycieki informacyjne i trzymała kontrolę nad kanałami informacyjnymi. Ogłoszony stan wyjątkowy dawał generalicji szansę na założenie knebel różnym mediom. Acz… nie da się całkowicie zatrzymać przepływu informacji. Wiadomo było, że cały obszar Yellowstone jest otoczony potrójnym kordonem. Że toczą się walki, że są ranni, że jest wróg. Ale natura samego zagrożenia została utajona. Być może sami jajogłowi nie poznali jeszcze jej natury? Kto wie.
Nic więc dziwnego, że w mediach zaroiło się od spekulacji. Mających czasem niewiele wspólnego z prawdą.

Odprawa zaczęła od kiepskiej jakości filmiku, a właściwie zmontowanych razem, kilku nagle urywających się filmików nagranych przez drona zwiadowczo bojowego. Niemniej wszystkie one przedstawiały jedno...



- Oczy was nie mylą panowie i panie.- zaczął mówić Jones.- Widzicie gotycki zamek w środku Parku Narodowego Yellowstone. Zamek wybudowany w przeciągu dwóch… może trzech dni. A właściwie krócej nawet. Wedle danych wywiadu… zaistniał w ciągu 2-3 godzin. Trudne do uwierzenia, acz… widzieliśmy już dość, by takie detale nas nie zaskakiwały.
Przerwał na moment i rozejrzał się po swoich ludziach mówiąc. - Ale nie przyszliśmy tu debatować o duperelach. Dowództwo nie wie skąd się wziął ten zamek, ale uznało go za ważne ogniwo w łańcuszku dowodzenia obecnej inwazji na tereny Stanów Zjednoczonych. Dlatego naszą misją będzie infiltracja kompleksu zamkowego, a potem kompletne go zniszczenie za pomocą taktycznego ładunku nuklearnego w formie walizkowej podłożonego w podziemiach zamku. Nie martwcie się… nie jest to misja samobójcza. Ładunek będzie czystą bombą o minimalnym poziomie promieniowania i mocy znacznie niższej niż ta którą zrzucono na Hiroszimę. Według obliczeń jajogłowych powinna zniszczyć samą budowlę nie naruszając za bardzo okolicy. W końcu to nadal nasza ziemia… nie jesteśmy ruskami by zatruwać własny dom odpadami radioaktywnymi dużą połać terenu.
Ruszył tam i z powrotem mówiąc.- Nie będzie to misja łatwa. Filmik jaki widzieliście to jedyne dane wywiadowcze jakie udało nam się uzyskać. Idziemy prawie w ciemno. Ale z drugiej strony jesteśmy doomguys i nie ma siły która by nas mogła powstrzymać. Otrzymaliśmy nowe pancerze wzmocnione nowymi technologiami. Trwają też prace nad nową bronią dla nas. I tu jest jeszcze jedna sprawa którą muszę poruszyć. Nie wolno nam pod żadnym pozorem zostawiać sprzętu na polu bitwy. Z wyjątkiem sytuacji, gdy będzie zniszczony poza możliwość naprawy. Pamiętacie może szczury z poprzedniej misji? Możliwe że są one powiązane z tym, że nasi wrogowie zaczęli używać naszej technologii przeciw nam.
Jones odwrócił się tyłem do drużyny kontynuując wykład.- Broń atomowa szczególnie nie może im wpaść w ręce, dlatego w urządzeniach nam udostępnionych będą dziurki na dwa klucze. Przekręcenie dwóch na raz uruchamiania 30 minutowy stoper, którego nie można zatrzymać, a który kończy się eksplozją bomby. Przekręcenie tylko jednego klucza odpala 6 minutowy stoper, który powoduje co prawda eksplozję, ale nie dość silną by doprowadzić do reakcji łańcuchowej… zniszczy natomiast samą bombę i rozproszy materiał radioaktywny. Klucze są trzy. Jeden będę miał ja, drugi sierżant van Erp, a trzeci sierżant McAllister.
Przerwa na napicie się wody.
- Jak już wspomniałem misja ta polega na zbadaniu i zniszczeniu kompleksu. W tej właśnie kolejności. Jest na tyle ważna, że nie będziemy jedynym oddziałem uczestniczącym w niej. Drugi oddział pod wodzą porucznika Barnaby’ego rozpocznie ją z innego miejsca startowego. Ale tak samo wyposażony w bombę. Ta misja jest zbyt ważna by moglibyśmy sobie pozwolić na porażkę. Jak wiecie łączność satelitarna nadal nie działa na tam, niemniej radiowa już tak. Peacemaker został już wyposażony we wzmacniacz sygnału radiowego i mocniejsze anteny, więc powinniście się wychwycić nawzajem. Także i walizki z bombami będą wysyłać sygnały radiowe. Dwa rodzaje sygnałów. Jeden sygnał gdy będzie nieuzbrojona, a drugi gdy będzie uzbrojona. To… teoretycznie ma wystarczyć, by uniknąć najbardziej niebezpiecznych scenariuszy. Tyle teorii, a w praktyce… zobaczymy. Przyjdzie nam też przelecieć się Gargulcem, ale krócej i na niższej wysokości. Co… ponoć…- westchnął ciężko Wolvie.-... jest bezpieczne. Ponoć. W każdym razie, wedle naszych planistów w kwaterze głównej podlecimy na miejsce startowe misji, rozładujemy sprzęt. Wyruszymy peacemakerem do bazu…. zbadamy i zniszczymy zamek. Załadujemy się do wozika, wrócimy nim na miejsce startowe. Odpalimy radiową boję, gargulec przyleci i nas zabierze. Istny spacerek po parku.- stwierdził sarkastycznie Jones i dodał na koniec.- Misja zaczyna się pojutrze o dziesiątej. Przed wami jeszcze rozmowa z technikiem w sprawie usprawnień pancerza, ale jeśli macie jakieś pytania dotyczące misji to zadajcie mi je teraz.

Potem było krótkie spotkanie z naukowcem z działu technicznego. Okularnika o czarnych włosach przetykanych siwizną i twarzy poprzetykanej zmarszczkami. I z blizną na policzku, oraz z pagonami majora na mundurze.
- Pancerze zostały pokryte grubą warstwą inteligentnego polimeru pochłaniającego i neutralizującego promieniowanie zarówno alfa, beta jak i gamma. Oczywiście do pewnego stopnia. Niemniej ta gruba warstwa lakieru powinna poradzić sobie z chronieniem was przed promieniowaniem, oczywiście o ile nie staniecie w pobliżu wybuchającego ładunku nuklearnego.- zaczął swój mały wykład oficer z działu rozwoju US Army.- Ale w takim przypadku promieniowanie będzie waszym ostatnim problemem. Drugim rozwiązaniem zastosowanym waszych pancerzach jest naramienne ostrze służące do walki wręcz. Montowane w lewym karwaszu zbroi wysuwa się i chowa poprzez czujnik wbudowany w wizjer hełmu. Broń ta raczej nie pozwoli wam na wyrafinowaną szermierkę i nie służy podstawowy oręż. Zostało zaprojektowane, by zadawać skuteczne ciosy gdy uda wam się pochwycić przeciwnika… lub on pochwyci was. A z danych jakie nam dostarczają raporty frontowe wynika, że takie sytuacje częste. Ostrze jest też waszą ostatnią linią obrony gdy skończy się amunicja.

Baza wojskowa w okolicy Cheyenne, kilka godzin później


Na komórkach członków oddziału Jonesa pojawił się z zaskoczenia SMS. Krótki i treściwy.

Zorganizowałam wypad do Vegas dziś wieczorem i powrót jutro wieczorem, póki jest okazja. Przeloty, tam i z powrotem, są darmo. Zrzutka na hotel oraz na żetony .
Kto chętny, niech da znać wszystkim.
Switch.


Wkrótce pojawiły się odpowiedzi przesyłane wszystkim.
Pearson i Guerra byli chętni i zgłosili się pierwsi. Cook… nieco później.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 08-07-2019 o 20:34.
abishai jest offline