Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-07-2019, 14:45   #195
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Caromann przyjrzał się ramieniu Bladina.

- Do wesela się zagoi, prawda? – Mrugnął okiem do krasnoluda, po czym kiwnął palcem na jednego ze swoich ludzi. – Zaprowadź go do Krawca, niech go połata.

Pokiwał potem głową, wysłuchawszy relacji Falkenberga o magazynie portowym. – Więcej dowodów chyba nie trzeba, żeby go na szafot wysłać. Najpierw jednak dowiem się, gdzie są jego psubraty. Wybacz kapłanie, ale nie sądzę, że to dobry pomysł. To nie będzie przyjemny widok.

- Zapewne masz rację. Ale to bez znaczenia. To moja powinność.

- Jak tam sobie życzycie. Oczywiście białowłosy, śniadanie pewno już zimne, ale coś w kuchni się znajdzie.
– Caromann pokazał palcem na wejście do jednego z niskich budynków. – Pani, panie, wy też możecie zaczekać na Nikolasa w jadalni, albo tu, jak wam wygodniej.

Jedzenie istotnie było zimne i niezbyt dobre, ale nie o to chodziło Wolkenowi. Poznał rozkład budynków w posiadłości Celestiuma. Oprócz głównego domu, w którym już byli, była tu spora stajnia i dwa niskie budynki dla żołnierzy. Oddział wyglądał jak typowa grupa najemników, za jednym wyjątkiem. Wszyscy nosili podobne, granatowe barwy, co dawało obraz regularnego wojska.

* * *


W loszku nie było specjalnego miejsca do prowadzenia przesłuchania. Karl Breider stał przy drewnianym słupie, z rękami zawiązanymi z tyłu. Caromann nie tracił czasu. Obszedł więźnia i wbił sztylet pod jeden z jego paznokci, po czym oderwał go od palca podważając broń. Kultysta zawył krótko przez zaciśnięte zęby.

- Dobrze wiemy, że nie odpowiesz na moje pytania po jednym palcu. Przejdźmy więc od razu do następnego.

Tym razem krzyk był trochę dłuższy.

- Po drugim też będziesz zgrywał twardziela, ale pamiętaj – trzeci krzyk Breidera przerwał na chwilę przemowę jego oprawcy. – Palców masz dziesięć, a każdy z nich mogę jeszcze złamać, oskórować albo uciąć. Potem przejdziemy do oczu. Albo do jaj, jeśli wolisz.

Hochmeister przez cały czas zaciskał szczęki. Wiedział, że ma przed sobą kultystę chaosu i mordercę, ale nigdy w życiu nie brał udziału w torturowaniu człowieka. Wycie więźnia i widok jego połamanych kości oraz żywego mięsa wyrył się na zawsze w pamięci kapłana. Na szczęście dla Petera, nie dotarli do oczu i innych części ciała.

- Jaskinie... pod szczytem Kamieniacza... przestań....

Caromann przestał.

* * *


- Siadajcie. – Gabinet Celestiuma nie zmienił się od czasu ich poprzedniej wizyty. – Wiedziałem, że wam się uda, ale opowiadajcie o szczegółach.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.

Ostatnio edytowane przez Phil : 11-07-2019 o 18:35. Powód: scenka przesłuchania, skoro Peter chciał uczestniczyć
Phil jest offline