Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-07-2019, 15:02   #24
Caleb
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
7.
The Walking Dead - Robert Kirkman, Tony Moore, Charlie Adlard
Gatunek: komiks


Recenzja może zawierać spoilery.

Całkiem niedawno, bo w zeszłym tygodniu zakończyła się kultowa seria komiksów „The Walking Dead”. Kiedy Robert Kirkman rozpoczynał swoją historię 14 lat temu, była ona jedynie ciekawostką na rynku. Dziś „Żywe trupy” to już intratny biznes, obejmujący również serial, gry, a wkrótce i kinowe filmy. Jako że oryginalna fabuła dobiegła końca, postanowiłem umieścić podsumowanie, które jednak nie będzie łatwe do konkretnej oceny. Wydawany przez wiele lat tytuł miał swoje wzloty i upadki, a także potrafił kompletnie zmienić swój ton.
Seria rozpoczyna się od sceny, w której zastępca szeryfa Rick Grimes budzi się w szpitalu po groźnym wypadku. Komiks długo nie zwleka i szybko wyjaśnia dlaczego mężczyzna jest kompletnie sam. Kiedy Rick pozostawał nieprzytomny, nieznany wirus zdziesiątkował ludzkość, ożywiając zmarłych jako zombie. Ten zabieg pozwala nam poznawać świat oczami Ricka, który wie o całej sytuacji równie mało, co czytelnik. Wkrótce spotyka on innych ocalałych, choć nie wszyscy są przyjaźnie nastawieni. Pierwsze zeszyty „The Walking Dead” to czysty surwiwal, a w tle majaczy poszukiwanie przyczyn epidemii. Potem fabuła skupia się na osiedlaniu w bezpiecznych miejscach i próbach odtworzenia cywilizacji.
Początkowy wątek podróży jest ciekawy, podobnie jak poznawanie kolejnych mikro-społeczności. Naprawdę trudno przewidzieć co spotka bohaterów w zniszczonym świecie, zaś oni sami nigdzie nie mogą czuć się bezpiecznie. I choć zombie stale gdzieś się przewijają, to z czasem schodzą one na drugi plan. To zabieg w pełni przez Kirkmana kontrolowany. Najważniejsze w komiksie są konkretne postaci oraz relacje między nimi. Istotą „The Walking Dead” zdaje się być poszukiwanie istoty człowieczeństwa. Bohaterowie często są zmuszani ją kwestionować i przesuwają granice swojej moralności coraz dalej. Nie wszyscy tę próbę wytrzymują, co skutkuje pokaźnym zestawem czarnych charakterów. Jednocześnie komiks stara się przedstawiać ich w niejednoznaczny sposób. Czasami to, co bierzemy za psychopatyczne zachowania, jest kolejnym sposobem na przetrwanie w obrębie własnej grupy.
Komiks czyta się wartko i szybko angażuje. Autor dużo czasu poświęca rysowi psychologicznemu swoich postaci, co pozwala wczuć się w skomplikowane moralnie decyzje. Bywa niestety, że dialogi są przydługie, szczególnie w ostatnich zeszytach. Ekspozycji umieszczono tam zwyczajnie za dużo i z co drugiej rozmowy robiły się ciosane wielkimi literami przemówienia. Poza tym część gadających głów po prostu zaczęła się powtarzać, a ja czułem zmęczenie materiału. Być może właśnie przez symptomy wypalenia Kirkman zrezygnował z kontynuowania historii (plotki mówiły, że posiadał jeszcze pomysły na wiele zeszytów). Mimo to, fabuła zakończyła się w dobrym momencie - nim wszystko to zaczęło realnie przeszkadzać.
„The Walking Dead” jako całość to dobrze zrealizowany komiks. Poszczególne wątki są konsekwentne, kreska przyjemna, a klimat ciągłego zagrożenia jedyny w swoim rodzaju. Trudno też przecenić bardzo przemyślaną fabułę. Równocześnie należy mieć na względzie, że komiks nie jest czystym horrorem. Fani tytułów nastawionych na akcję w najlepszym przypadku będą mieli mieszane uczucia. Zgodnie ze szkołą George'a Romero jest to bardziej studium ludzkich zachowań, tyle że obdartych z cywilizacyjnej maski.

Ocena: 7/10
 
Caleb jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem