Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-07-2019, 21:48   #74
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Zakończona powodzeniem misja, kolejny wpis do dokumentów, zapewne ściśle tajnych... i można było wrócić do domu. Do bazy znaczy.
A tam czekała kolejna niespodzianka z gatunku nie najprzyjemniejszych.
Tego, że czeka ich kolejna misja, tego był pewien każdy z oddziału. Wszak nie po to wpakowano w Doomguys'ów grube miliony dolarów, by teraz pozwalać im się obijać. Ale zapewne nikt z nich nie spodziewał się, iż kolejnym obiektem ich zainteresowania będzie wzniesiony przez dżina zamek z bajki. Albo raczej zamczysko z horroru. I że będą tam leźć z ładunkami atomowymi na plecach.
Wyglądało to na raczej straceńczą misję, mimo usprawnionych garniturków i lepszej, ponoć, broni.
A na dodatek to, dość trudne do zrealizowania, polecenie niszczenia sprzętu, który z definicji był dość trudny do zniszczenia. Komuś, najwyraźniej, dopisywała wyobraźnia.
No ale jak mus, to mus.

* * *

Sprawa najwyraźniej nie była aż tak paląca, skoro dano im tyle odpoczynku. I nikt nie dał im zakazu opuszczania bazy...
Vegas kojarzyło się Kitowi jedynie z kasynami, szybkimi ślubami i wiecznie żywym Elvisem, ale pewnie dlatego, że nigdy tam nie był.
Uznał więc, że skoro pojawiła się okazja (być może ostatnia w życiu), by odwiedzić legendarne miejsce rozpusty, to warto będzie z niej skorzystać.

"Pojadę", odpisał.
 
Kerm jest offline