Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-07-2019, 12:10   #60
Caleb
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
Po kolejnej próbie leczenia Günter zacisnął opatrunek i cmoknął głośno.
- To nic - powiedział do Garrana. - Jeśli przeciwnik wie jak i gdzie uderzyć, to wcale nie trzeba mieć flaków na wierzchu, żeby rana się jątrzyła. W każdym razie dzięki, skoro nie ma zakażenia, to będę żyć.
Kiedy dotarli „Pod Węgorza”, Günter stanął z tyłu. Widok prostaczków średnio go nastrajał. Taka hałastra mogła wpaść w panikę przy byle okazji, a pojęcie dyscypliny było dla nich równie odległe, co higiena. Dopiero gdy krasnolud przemawiał, Quillan wyszedł trochę do przodu. Mimochodem wziął z wozu nadgniłe już jabłko i zmiażdżył je w dłoni. Śmierdzący miąższ rozprysnął się na wszystkie strony, ochlapując również jego kurtę. Spojrzał ponuro na kilku przesiedleńców, licząc że sygnał do nich dotrze. Nie miał zamiaru krzywdzić tych ludzi, ale oni wcale nie musieli tego wiedzieć.
Już przed samą wyprawą zebrali się drużyną w półkole. Günter miał od siebie tylko krótką deklarację.
- Ja mogę zamykać pochód. Bardziej martwi mnie przód kolumny. Czy ktoś z nas w ogóle zna się na zwiadach?
 

Ostatnio edytowane przez Caleb : 12-07-2019 o 19:36.
Caleb jest offline