Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-07-2019, 09:24   #20
Amon
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację

Oczywiście. Jakżeby inaczej. Kiedy był na Herkarath V, planecie pokrytej w całości pustynią, jego Cadianie dostali wsparcie Catachan. Ale kiedy specjaliści od walki w dżungli byli potrzebni, nie było ich w pobliżu. Cicho, pod nosem, tak by żołnierze nie słyszeli, Sigismund przeklnął swoje szczęście, i Munitorum za ich pomysły.

Po czterdziestu minutach byliście już niemal na przedmieściach. Astra trzymająca nadajnik vox odebrała rozkaz dla waszej drużyny:
“Na północny wschód od waszej pozycji znajduje się plac z jakimiś budynkami, jest tam jakiś ruch, jesteście najbliżej, zbadajcie to”

Faktycznie, szybko udało wam się dotrzeć do wskazanego miejsca.
- Ochronka - Yasha rozpoznała budynek natychmiast, według dziewczyny był to sierociniec, najprawdopodobniej prowadzony przez miejscowy oddział sororitas. Prócz prostokątnego, parterowego budynku, widzieliście też piaskownicę i kilka huśtawek. Na jednej siedziała mała dziewczynka, góra siedem lat.

Sigismund nie tracił czasu. Profesjonalizm, wpojony każdemu kto urodził się na najsłynniejszej planecie-fortecy Imperium wziął górę, niemalże natychmiast.

- Zora, Kowalsky, zabezpieczcie dziewczynę. Przesłuchajcie ją, dowiedzcie się co wie. Ostrożnie. To może być pułapka. Anova, Echo, zabezpieczyć perymetr. Jeśli ktokolwiek zacznie zbliżać się do budynku, chcę o tym wiedzieć. W przypadku ataku, ogień zaporowy. Utrzymać pozycję.

Spojrzał uważniej na budynek. Nie wydawał się specjalnie duży. Liczył na brak niespodzianek.
Parterowy budynek miał tylko jedno wejście, w postaci bramy przez którą mógłby spokojnie przejechać mały samochód. Brama była otwarta. Od zewnątrz nie było żadnych okien, ale wewnątrz znajdowało się patio.
[MEDIA]https://environmentaldiscovery.files.wordpress.com/2010/06/wgms-pirc-patio-0909-003.jpg[/MEDIA]
- Zephyr, Capahalla i Dylak. Zabezpieczacie prawe skrzydło budynku. Ja, Holt i Flur bierzemy lewe. Pokój po pokoju, i uważajcie z ogniem, możemy mieć tu cywili, bądź lojalistów. Jesteśmy w stałym kontakcie. Zrozumiano?
-Tak jest!- rzucił Johny i zawiesił sobie karabin laserowy na plecach, a do rąk chwycił swojego shotguna. W pomieszczeniach chyba lepiej się nada.

Tactica Imperialis: int Siga 30+0+30(bo to w sumie normalna rzecz)=60
rzut:Kostnica
98…
Na ile sierżant rozumiał sytuację, jego plan był świetny...



Johny wraz z Bobim i Astrą wpakowali się w pokój pełen dzieci.
[MEDIA]https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTkhboAPkQ1-CT7tV2CIM2ahgY0CB2EMY8Pb9dLHd-QUzY7ZpduOA[/MEDIA]
Pociechy z uśmiechem na ustach natychmiast rzuciły się w ich kierunku.
Widząc dzieci Johny zrobił to co widział w jednym filmie. Wypiął dumnie pierś i przybrał najbardziej bohaterską pozę, którą podpatrzył na jednym z plakatów z rodzimej planety. Słowa jakie wypowiedział też są z podpatrzone z niego.
Gwardia was ochroni!
Jeden z chłopczyków przekrzywił głowę po czym złapał się rękami nogi Johnego. Jego koledzy i koleżanki uczyniły podobnie i po chwili zarówno Johny Bobi i Astra byli ciasno oklejeni przez radosne maluchy.
I wtedy, w korytarzu pojawili się dorośli, prawdopodobnie nauczyciele, trzymający w dłoniach strzelby.

Kostnica
Kostnica
Kostnica
Tylko jeden trafia
Kostnica
W klatkę piersiową, Astrę
Kostnica
10 ran, pancerz ochrania przed 4rema zostaje 6
Astra jako standardowy guardsman npc ma 10 ran, dostała 3 jak każdy za londowanie, czyli zostało 7, teraz dostała 6 zostaje 1.


Belfrzy zaczęli strzelać zupełnie nie przejmując się losem dzieciaków. Te też jakoś specjalnie nie protestowały. Zarówno dorośli jak i młodzież miała nienaturalną determinację wymalowaną na twarzach.
Mimo unieruchomienia przez dzieciaki tylko Astra oberwała, na szczęście miała pancerz.
W tym samym czasie gwardziści usłyszeli wybuch, gdzieś na zewnątrz.


Sig, Furr i Malakai mieli po swojej stronie tą samą sytuację, przynajmniej dziesięcioro maluchów biegło prosto na nich.
I tak samo jak w przypadku Johnego, Bobiego i Astry, taktyka wroga była ta sama. Najpierw pijane wręcz radością dzieciaki przypeliły się do gwardzistów, później zza rogu wynurzyły się nauczycielki z bronią.

Kostnica
Kostnica
Kostnica
Wszystkie trafiają
Użyję tych samych rzutów na miejsca, wychodzi kolejno klatka piersiowa Siga, lewa ręka Furr, klatka piersiowa Malakaia
Obrażenia:
Kostnica
12 sig -4=8
Sig ma 13 ran, dostał 3 za lądowanie, zostało 10, teraz dostał 8, zostało 2
Kostnica
5 Furr -4=1. 7-1=6
Kostnica
10 Malakai -4= 6. 7-6=1


Nauczycielki nie szczędziły gwardzistom ołowiu. Na szczęście pancerze trzymały choć było blisko, szczególnie u sierżanta.

Stan skinął głową na Zore aby go ubezpieczała. Wyszedł na plac kierując się w stronę huśtawki spokojnym krokiem tak aby nie spłoszyć dziewczynki. Szedł powoli, broń trzymał w pogotowiu ale też nie omiótł nią placu aby nie wywołać w dziecku paniki. Starał się ocenić ile ma lat i bacznie obserwował jej zachowanie.
[MEDIA]https://previews.123rf.com/images/wavebreakmediamicro/wavebreakmediamicro1702/wavebreakmediamicro170206354/71512958-portrait-of-innocent-girl-smiling-in-a-park-on-a-sunny-day.jpg[/MEDIA]
Mijając piaskownice rzucił na nią okiem szukając możliwych śladów co mogło się tu dziać.
Zamki z piasku były chyba właśnie w trakcie oblężenia kiedy ich budowniczowie opuścili piaskownicę...
Rozglądał się też za ewentualnym schronieniem za które mógłby odbiec w razie ataku.
Plac był otwarty, najbliższym schronieniem był sam budynek ochronki.
Co tutaj robisz dziecko? - Zadał spokojnym głosem pytanie. - dlaczego jesteś sama?
- Nie jestem sama! - dziewczynka obwieściła zadowolonym głosem i zaczeła biec w stronę Stana.
Yasha przeładowała karabin, było pewne że za moment otworzy ogień do dziewczynki, no chyba, że ktoś spróboje ją przekonać by tego nie robiła.
Stój Yasha.- powiedział podnosząc rękę. Drugą ręką dał znać dziewczynce żeby się zatrzymałą. - A kto jest z tobą? Gdzie się podziała reszta dzieci?
Dziewczynka jednak nie zamierzała się zatrzymać, podbiegła do Stana i wyciągnęła przed siebie ręce. Wtedy też mężczyzna zobaczył co w nich miała. W jednej wyciągniętej przed siebie dłoni dziewczynka miała zawleczkę, w drugiej zaś idealnie pasujący do niej granat. Dziewczyna uśmiechnęła się zupełnie jakby wyczekiwała pochwały.
- Dlaczego nie ko… - dziecko zaczęło zadawać pytanie jednak krzyk Yashy ją zagłuszył
- Aaaa! - gwardzistka zaczęła strzelać w kierunku dziewczynki

Kostnica
Przeciwko 65, porażka


Niestety nie trafiła. Zresztą to i tak nie pomogło by na odbezpieczony granat.

Granat
Kostnica
5 ran
Kostnica
Lewe ramię
Pancerz ochranie przed 4 ranami, wchodzi tylko jedna


Stan wykazał się niesamowitym refleksem, setki godzin treningu zrobiły swoje, gwardzista odwrócił się na pięcie i rzucił do biegu, impet wybuchającego granatu rzucił go na kilka metrów do przodu ale o dziwo poza kilkoma paskudnymi ranami na prawym ramieniu przeżył wybuch!
Yasha leżała kilka kroków dalej i też wyglądała na całą. Nie można tego jednak było powiedzieć o dziewczynce, wszystko dookoła było nią obryzgane.
Z budynku zaś dobiegły strzały.*
-Yasha? Żyjesz? Noż by ich wszystkich czerwie jebały. Żeby mnie granatem? - ziewnął aby usunąć efekt głuchoty z uszu.
Zora starła z twarzy sadzę i flaki, po czym pokiwała głową mimo iż cała trzęsła się z szoku.
- Tyle było z zabiezpieczenia dziewczynki. Tu nie ma co już zabezpieczać. Pod ścianę i dołączamy do sierżanta. - wskazał na kompleks po czym trzymając w ręce laspistol zaczął grzebać w plecaku za czymś co mogło posłużyć za bandaż aby załatać ramię.

 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline