Wzięcie prysznicu było nawet dobrym pomysłem. Nawet jeśli został on na wookieem wymuszony. Musiał się jednak spieszyć. Na tej jednostce nigdy nie można było liczyć na chociaż chwilę spokoju. Pocieszał się na myśl o zdobycznych butelkach. Powinny wystarczyć do momentu, aż nadarzy się kolejna okazja do uzupełnienia zaopatrzenia.

Ociekając wodą przeszedł przez pokład w kierunku spiżarni. Całe to zamieszanie sprawiło, że strasznie zgłodniał. Tworzące się za nim kałuże z pewnością sprawią, że przewody RA-7 zaczną wręcz dymić z wściekłości.

Szybko zabrał to, co było pod ręką. Jedzenie też powoli zaczęło się kończyć…
Po napełnieniu żołądka i przepłukaniu gardła porządnym łykiem gorzałki, udał się sprawdzić, jak miewa się ich pasażer i czy niczego mu nie brakuje. Nie mógł przecież dopuścić, by zaczęto rozsiewać plotki, że Templar jest miejscem niegościnnym.

Zajęcie to jednak okazało się niewyobrażalnie nudne. Liczył na to, że szybko dotrą do imperialnej placówki i wymienią nudnego człowieka na solidną garść kredytów.