Zrobił ledwo dwa kroki gdy usłyszał głos Brooke:
- Zabiłeś go, potworze!
Tommy zobaczył, że dziewczyna staje się wodnista, wzięła zamach jakby czymś miała rzucić, ale zamiast pocisku u jej dłoni uformowało się coś jak bicz.
- Stój! - krzyknął i do Franko i do Brooke jednocześnie. Podłoga załamała się z trzaskiem pod gigantycznym włochem. Złapał się krawędzi, ale ta też była osłabiona przez Tomiego. Z kawałem podłogi runął w dół. Może to i lepiej. Wodny bicz śmignął w miejscu gdzie jeszcze chwilę temu był. Tommy zamilkł zdumiony, gdy widząc jak wodny bicz pruje beton. Na wylot. Sekundy później eksplozja rzuciła gruzem do wnętrza pomieszczenia. Tommy w ostatnich chwili padł na Zacka osłaniając go własnym ciałem. Brooke nie miała szczęścia, poleciała w tył, przeturlała się przez stół laboratoryjny i legła po drugiej stronie.
Do laboratorium wpadli ochroniarze. Opancerzeni i uzbrojeni. Pierwszy runął w dół wprost a wstającego Franko. Odbił się od jego pleców i spadł obok. Mimo oszołomienia nie puścił broni. Pozostali przywarowali po obu stronach futryn.
Franko - szok, ale wyszedł
Tommy - szok - ale wyszedł
Brooke - Rana i szok, ale wyszła
Caldwell - dla dramatyzmu nie powiem
Ale cios od olbrzyma i wybuch nie przysłużyły się jego zdrowiu
Ochroniarz koło Franko - Szok
Inicjatywa
Franko
Tommy
Ochrona
Brooke