Jamash nie był specjalnie zaskoczony wynikiem "śledztwa" - znalezienie konkretnej osoby na Kajdanach nigdy nie było łatwe, a skoro Carrigan nie był mile widziany na Festiwalu Rumu, to mógł być gdziekolwiek. Bardziej zaskoczyła go wiadomość o porannym wypłynięciu "Szczęśliwego Łotra", kapitan musiał mieć ważny powód, dla którego postanowił nie zostać i świętować. Gdy wracali z Kotwicy, undine odezwał się do półelfki
- Mam nadzieję, że pytałaś też, kiedy ostatnio go widzieli w tamtych miejscach. Jeśli uda się prześledzić jego trasę żeglugi, może będziemy w stanie ustalić, w którym kierunku zmierza - pomysł miał sens o tyle, o ile Carrigan działał według jakiegoś planu. Slayne był kupą gówna, ale z pewnością nie idiotą.
Zanim uzyskał odpowiedź, w zaułku wyszła na nich grupka zbirów. Jamash uśmiechnął się szeroko - wcześniej żałował, że nie było już wolnych miejsc na ringu, a teraz okazja do wyładowania się przychodziła sama! Groźby Manei może i by podziałały same z siebie, ale zdaniem undine słowa powinny zostać podparte czynami. Ruszył pewnym krokiem przed siebie, gdy tuż obok niego przeleciał strumień ognia, owiewając go gorącym powietrzem - to Darvan pokazał, że także nie stroni od walki.
To był świetny sygnał do ataku - Jamash przyspieszył, dobywając noży i wypowiadając krótką inkantację
- Pa'u amea deyès lanmè! -
Wytatuowany symbol Besmary na ramieniu zaświecił delikatnie, a zanim dobiegł do najbliższego zbira, jego skóra nabrała ciemnoszarego koloru i tekstury surowego żelaza. Zamachnął się niedbale lewą ręką, celując w gardło rudzielca trzymanym odwrotnym chwytem sztyletem, i jednocześnie wbił drugie ostrze prosto w krocze pechowca. Nie było to specjalnie honorowe zagranie, ale efekt psychologiczny był zwykle bardzo skuteczny, a Jamash uczciwą walkę uważał za przejaw czystej głupoty.
Move action: podejście do najbliższego przeciwnika, dobywając obu sztyletów - tak, żeby nie oberwać ogniem od Darvana
Swift action: Fervor i rzucenie Ironskin (+4 do AC)
Standard action: Atak w najbliższego przeciwnika, bez TWF na razie