Franko poleciał w dół, Brooke w tył, on na Zacka, którego zaraz ściągnął na podłogę, by dać mu osłonę za stołem, który teraz leżał przewrócony przez Tommy'ego. Pomimo tego, że wokół niego działo się wiele, chłopak zniechęcony pomyślał: "Dlaczego jestem tu jedynym myślącym?".
Odłamkami z rozbitej zapory "ostrzelał" wejście tak, by czający się z drugiej strony ochroniarze nie mogli wparować do środka, lub ostrzelać wnętrza. Co prawda Tommy nie zdążył zauważyć czy mają jakąś broń palną, ale intuicja podpowiadała mu, że mają, a przy okazji modliła się, by nie mieli czegoś lepszego.
- Jesteś cała?! - krzyknął do Brooke. Jakże głupie to było pytanie, wiadomo było, że nie była cała, ale o co innego mógł w tej chwili spytać? Czy nie złamała sobie paznokcia?
Z reszty zapory oraz części podłogi, jeśli było to konieczne, wykonał prowizoryczną drabinkę dla Franko, by olbrzym mógł się dostać z powrotem na górę.