Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-07-2019, 12:13   #611
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Galeb, Gustaw, Karl, Oleg

Gustaw nie dotrzymał żadnej umowy od pół roku. Galeb ostatnimi czasy także miał w rzyci słowo honoru dawane komu innemu niż krasnolud. Ale graniczny o tym nie wiedział. A sądząc po tym, jak oczy strażnika zerkały na zachodzącego go od boku Olega, pomogło mu to podjąć decyzję. Słowa Gustawa i dodatkowe słowo krasnoluda okazały się wystarczające. Powoli odsunął miecz od szyi Kadeta (a właściwie Kadetki) i odsunął się, pozwalając jej osunąć się na drogę. Osłaniany przez kusznika powoli wycofywał się, aż w końcu do niego dołączył. Po chwili obaj celując kuszami w kobietę powoli się wycofywali gotowi do wystrzelenia bełtu na pierwszy sygnał zagrożenia.
Tym razem wszyscy wykazali się dojrzałością i opanowaniem. Nikt nie zrobił niczego głupiego. I wszyscy przeżyli.
Gdy wracali do reszty Oleg zauważył miejsce, gdzie wóz z beczkami wina nie wyrobił na zakręcie i wyleciał z drogi. Sądząc po tym co z niego zostało, wozacy nie mieli szans tego przeżyć. Beczki z winem - tym bardziej. Nie było tez czasu by to sprawdzić.

Bert
Bert przywiązał Prosiaka i po cichu załadował kuszę. Nie chciał zabijać więźnia ale musiał mieć jakiś argument, gdyby facet zrobił się nerwowy. Potem wyskoczył zza krzaków i celując z broni krzyknął - Nie ruszać się w imieniu Armii Wissenlandu!
Zaskoczony człowiek nie ruszał się.
- Nasza drużyna przejęła konwój - kontynuował niziołek - ale wiele spraw wymaga wyjaśnienia. Przedstaw się zatem i wyjaśnij jak to się stało że wpadłeś w niewolę “granicznych”.
Plan niziołka był prosty - jak facet się przedstawi i pokrótce wyjaśni jak dostał się do niewoli, to zaprowadzi się go do Gustawa. Na początku szło zgodnie z planem.
- Podporucznik Kristoff von Rudger, oficer łącznikowy przy Wielkiej Baronowej von Toppenheimer - przedstawił się uciekinier - opuścicie kuszę żołnierzu. Muszę pilnie porozmawiać z Twoim dowódcą.
Nawet zgodził się udać do dowódcy Berta, Gustawa. Ale tłumaczyć się sam z siebie nie zamierzał.

Loftus, Detlef, Walter, Leonora

Leonora solidnie pracowała na opinię wariatki.

Trzech najzdrowszych jeńców skorzystało z oferty Loftusa i bez broni i zbroi (ale za to z sakiewkami swoimi i pozostałych rannych) skoczyli do rzeki. Dwóch poważniej rannych zostało razem z nieprzytomnym. Zapewne też woleliby uciec od szalonej estalijki, ale nie mieli szans w starciu z rzeką.

Detlef związał ich, a potem przeszukał pobojowisko. Oprócz swojego własnego garłacza znalazł jeszcze jeden, razem z 12 kulami i 6 ładunkami prochowymi. Skórzane elementy pancerza w każdym rozmiarze można było zedrzeć z trupów i jeńców, tak samo jak kolcze kaftany i czepce. Z dowódcy - pełną kolczugę. Z sakiewek - 51 koron w różnej monecie. Przy jednym z trupów - kilka dziwnych buteleczek. Nie były opisane, zawierały oleisty, gęsty płyn. Pism i innych kuriozów - nie znalazł.
Przy pierwszym wozie znalazł martwe zwierzęta pociągowe i odrzuconą plandekę, a w wozie - dwa posłania. I coś co przed wypadkiem mogło być jedzeniem i napojami. By dokonać dokładniejszego przeszukania potrzebowałby wejść na wóz, a każda zmiana rozkładu wagi mogła spowodować zsunięcie się go niżej. Detlef mądrze zrobił nie ryzykując życia.

Loftus co jakiś czas zerkał na trakt dlatego szybko zauważył powrót "grupy pościgowej" z półprzytomną Kadetką i Berta, który oprócz dwóch kuców prowadził także drugiego z więźniów.

Ostatni

Od zwycięskiej potyczki minęło już kilka chwil. Pierwsi uciekinierzy byli już pewnie w połowie drogi do "punktu kontrolnego" na rozstajach (z opowieścią o ataku gryfa), drudzy, lepiej poinformowani kwadrans za nimi.
Ostatni byli żywi i relatywnie sprawni, mieli trzech ciężko rannych jeńców (związanych i z zawiązanymi oczami), wóz z wyłamanym dyszlem i dwa kuce. Oraz uwolnioną Kadetkę (po zostawieniu jej w spokoju natychmiast zasnęła) i podporucznika von Rudgera, który miał coś do powiedzenia.
- Co to za jednostka, jaki macie przydział i zadanie? - zwrócił się z pytaniem do Gustawa.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline