Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-07-2019, 13:58   #612
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Powróciwszy do zepsutego wozu i reszty kompaniji Galeb zwrócił się do Detlefa zerkając na jeńców z ukosa. Nie było co owijać w bawłnę.

- Obiecałem że jeńcy nie zginą... Jeżeli nie zrobią nic głupiego. Musiałem jakoś przekonać tamtych by nie ubili dziewczyny. - wyjaśnił przyjacielowi - Obejrzeliście ich? Nie wykrwawi się żaden?

Nie po to Runiarz poprosił o przebaczenie Pramatkę by znów rzucać słowa na wiatr. Musiał dopilnować by jeńcy byli w stanie doczekać przyjścia pomocy. Choćby musiał zostawić im swój nóż. Zajął się też pilnowaniem odbitej z rąk Granicznych dziewczyny...

Tymczasem Gustav wydał kilka rozkazów.
Przede wszystkim bagaże miały zostać zdjęte z wozu i przeniesione na zwierzęta i barki żołnierzy, a wóz przewrócony w poprzek drogi.
Wróg nadciągał od Przełęczy i zapewne od tyłu więc jedynym wyjściem było przestawienie się na drugą stronę rzeki. Będą musieli bardzo polegać na zdolnościach Olega.
Gustav polecił też Bertowi aby ten z Detlefem zorientowali się czy mogą zablokować drogę. Nie powiedział saperom w jaki sposób, ale nie chciał w pobliżu jeńców mówić bezpośrednio o ładunkach.
Ponadto sierżant podał Leo dwie mikstury lecznicze i sam poprosił o miksturę kojącą (miał nadzieję, że komuś jeszcze zostały). Dał też dwie mikstury lecznicze Karlowi do wypicia, bo bandzior też nie wyglądał najlepiej.
Zaczepiony przez podporucznika wdał się z nim w cichą rozmowę by przypadkiem jeńcy czegoś nie posłuchali.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 19-07-2019 o 16:05.
Stalowy jest offline