Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-07-2019, 13:18   #109
TomBurgle
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Robota riggera na froncie okazywała się być bardziej wyczerpująca niż można się tego było spodziewać. Autopilot quada podążał za pozostałymi, na pace jechały zapasy które miały pozwolić im utrzymać zdolność bojową przez wiele godzin szturmu, a sam krasnolud bezwiednie siedział w siodle, wracając do rzeczywistości tylko kiedy towarzysze dali mu online znak że przed nimi przeszkoda którą trzeba pokonać w realu.

Ledwie zakończył zwiad O-X2 dla Zenitu, Bebok przesiadł się w rolę obrony powietrznej. Jego dron był do tego przystosowany - wszak UZI III na dziobie było po coś - ale nie do walki na froncie. Podwójny magazynek pistoletu maszynowego w walce powietrznej wystarczał na zestrzelenie jednego...drugiego... i uszkodzenie trzeciego rządowego drona i trzeba było wracać na jakiś powstańczy checkpoint po przeładowanie. Kilkuminutowy powrót w chwilach gdzie liczyły się sekundy dłużył się niemiłosiernie.

Momentem kiedy trzeba było już na stałe wrócić do rzeczywistości był atak na dworzec. Quad ze swoim UKM-2000C robił za ruchomą platformę ogniową, a dwa rotodrony z odpowiednio FN HAR'em i Mossbergiem CMDT pracowały jak dwójka strzelców, co komendę przesuwając się zza osłony za osłonę przez całe podejście tak by przez cały czas osłaniać drużynę sztabową. Tyle że nie musząc ograniczać się do sztampowego człapania po ziemi, raz czy dwa udało się zaskoczyć przeciwnika i zdobyć kolejny metr frontu. Sam Bebok rozsądnie trzymał się nieco z tyłu, punktując co bardziej wystających przeciwników którzy mieli zapędy ukatrupienia Zawady z swojego malutkiego smartguna. Bądź co bądź, to że miał jeden z cięższych pancerzy w oddziale nie oznaczało że ochroniłoby go to przed wszystkimi pociskami kalibru latającego obecnie w powietrzu.

Walki w budynku...trochę nie pamiętał. Umysł krasnoluda na co dzień działał jak wiewiórka na speedzie. W matrixie czas liczył się x3, kod powstawał w myślach a nie przez powolne meatspace.
No to do tego wszystkiego Bebok dopalił się Jazzem, korpo-stymulantem bojowym. Dragi, dym, bitewny pył i intensywność zdarzeń zlały mu się w zapętloną sekwencję podejść, szturmów, zabezpieczeń, wstawania po wybuchu pocisku artyleryjskiego gdzieś nie dość daleko i kolejnych podejść.

Oddech złapał dopiero kiedy uprzątali pobojowisko. Tak jak wszyscy sprawdził stan amunicji - i dobrze, bo gdyby teraz nie skorzystał z okazji na jej uzupełnienie to brakłoby mu nawet tego co jechało na quadzie. Dobrał sobie Steyer'a - bo w tym ataku po raz kolejny odczuwał brak długiej broni we własnych rękach.

- Znowu te ... - wiązanka krasnoludzkich przekleństw jasno wyrażała umiarkowaną miłość krasnoluda do walk w tunelach, jeszcze wyraźniejszą po przeprawach przez MRU. -...tunele- dokończył.

Korzystając z chwili oddechu i przyciśnięty potrzebą chwili, Bebok zmajstrował małe techniczne cudo - wciął dwie nieduże puszki i obkleił je zestawem sensor-tagów. Utradźwięki, mikrofon, detekcja energii i ciepła. Słowem, puszka oklejona elektroniką za 40$. Tyle że rzucona odpowiednio daleko przez osobę na szpicy, za róg czy też za osłonę, mogła uratować im tyłki jeżeli pozwoliłaby na wykrycie wrogów. A rzucać można było do skutku. I o to właśnie poprosił chłopaków na szpicy. Plan był taki żeby 95% czasu walić w tunel przed sobą kierunkowym zagłuszaczem Beboka, a pozostałe 5% skanować jak opętani z quada i puszek. W nieregularnych interwałach, rzecz jasna.

- Niby mogli po prostu nie zdążyć wzmocnić załogi, poszło nam naprawdę dobrze.. - krasnolud czekał na rozkaz do wymarszu czyszcząc google hełmu żeby znowu było cokolwiek widać - ale taak, jestem z wami. To wygląda za dobrze żeby było prawdziwe. Znaleźliście jakieś karty dostępu, chipy autoryzujące, coś dzięki czemu nie wyłapie nas każdy jeden alarm i każda jedna automatyczna mina? - krasnolud szukał też ich sam, ale sam to mógł sobie szukać do jutra rana. To że on miał tanią podróbkę SINu z PRN którą właśnie aktywował mogło pomóc. Albo i nie, w końcu to było cywilne ID.

- No i jak mamy jakieś sensowne plany terenu dookoła tego tunelu to możemy wysadzić sobie przejście na skróty do góry...w każdym razie inną drogą niż się nas spodziewają -

 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!

Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 20-07-2019 o 13:26.
TomBurgle jest offline