Cytat:
Oczywiście. Muszę jednak zaznaczyć, że Bert rozpoczyna realizację swoich planów (a raczej planów Komtura) dokładnie w chwili, kiedy Detlef (a wcześniej Galeb) polecili mu robić coś innego (działania postaci "dzieją się" w tym samym, mniej więcej, czasie). I nie mam do nikogo pretensji, że przecież mógł poczekać na odpis przełożonych (ha! ), ale z drugiej strony nielogicznym byłoby deklarowanie wydania rozkazu, a po jego zignorowaniu (bo gracz zadeklarował wcześniej coś innego) przejście nad tym do porządku dziennego jakby nic się nie wydarzyło. Powtórzę się, ale takie uroki pbf
Olewając sprawę (lub wręcz nie wydając podwładnemu polecenia, bo prowadzący go gracz wcześniej zadeklarował inne czynności) dajemy dowód na brak konsekwencji w zakresie własnych deklaracji, bo przecież ciągle narzekamy na brak dyscypliny w oddziale i takie tam
|
Jak pisałem wcześniej czas u mnie ograniczony i zaangażowanie przez to jest mniejsze ale sekwencja zdarzeń była prosta i gdy Galeb jeszcze biegał za wrogiem, to Berta już przy wozie dawno nie było, no chyba że ma buty z runą przyspieszenia, albo pelerynę teleportacji. Poza tym chcecie ostatnie kilometry taszczyć ładunki na plecach? Bardzo to strategiczne podejście.