Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-07-2019, 00:39   #615
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Gdy tylko grupa w miarę sprawnych jeńców zniknęła w drodze… albo raczej w rzece, Leonor postanowiła zwymiotować po raz trzeci. Niestety nie było czym. Najwspanialsza najwyraźniej uznała, że już wystarczy. Tymczasem pobieżna lecz nieco spokojniejsza analiza sytuacji pokazała, że nie było tak źle. Zmarznięty na kość mag najpewniej zamierzał ściągnąć im na głowy jakieś demony Chaosu, ale poza tym jej genialny estalijski plan się udał. Gdy jeszcze jej oczom ukazali się pozostali Ostatni oraz więźniowie uznała, że zadanie zostało wykonane. Położyła się na ziemi, wypiła napoje, które jej dali i próbowała zachować przytomność umysłu.

- Opatrzcie mnie, a potem ja zajmę się tymi dzielnymi jeńcami - wychrypiała wykonując rozkaz Gustawa - I chcę kolczugę z tego co mnie zabił. Należy mi się coś. Ile w końcu można ginąć w pojedynkach? Pan podporucznik, może za to wziąć sobie mój drugi rapier. Uratowałam mu dupę. Tak jak wszyscy inni. I uratuję drugi raz, jak będzie trzeba. Coś mi się za to należy. - wymruczała na koniec. Najpotężniejsza była łaskawa, ale nawet Bogini mogła mieć kłopoty w utrzymywaniu jej czaszki w jednym kawałku.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline