Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-07-2019, 20:13   #186
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Bosch również z niecierpliwością czekał na kąpiel. Swój czas, poza praniem, przeznaczył na podcięcie już nieco przydługich włosów i podgolenie coraz gęstszej brody. Po tym miał wrażenie, jakby odmłodniał co najmniej pięć lat. Na szczęście jego sztylet zrobiony był ze świetnej stali i po potraktowaniu skórzanym pasem był ostry niemal jak brzytwa.

Strój natomiast był większym problemem. Jego ubrania podróżne były mokre i nie nadawały się zbytnio do noszenia. Poza tym, potrzebowały paru drobnych napraw. Chociaż zapasowy komplet miał ze sobą od jakiegoś czasu, jednak jak dotąd nie widział powodu żeby go zakładać i niemal zapomniał o jego zaleganiu w jukach. Był to natomiast ubiór bogatego szlachcica. Nawet nie to. Arystokrata na dworach Reiklandu nie powstydziłby się tego stroju. Ciemnobrązowe, wysokie trzewiki z modnym szpicem. Czarne spodnie obszyte srebrem na krawędziach i z pasem o bogato inkrustowanej metalami szlachetnymi klamrze. Koszula była beżowa z luźniejszymi, udrapowanymi w okolicy barków rękawami i szerokimi mankietami. Na to szła czarna kamizelka w delikatny roślinny haft, oczywiście wykończony zlotem, srebrem i purpurową nicą dodaną tu i tam. Całość dopinały złote, misterne guzy w miejscu pospolitych guzików czy zapinek. Z wygody na zewnątrz koszuli wyciągnął naszyjnik z rodowym herbem. W tym wypadku jego obecność i tak nie miała większego znaczenia, a nawet gubiła się pośród całej reszty. Podobnie z posrebrzanym sztyletem, odcinającym się na tle czarnych spodni i kamizelki.

- Zaraza... - Westchnął wieszając przy boku swoje wierne ostrze. Czemu nie pomyślał wcześniej o zakupie normalnych ubrań na zmianę? Teraz będzie miał nauczke paradując jak paw, o ironio ptak również trzymany w ogrodach arystokratów. Tylko brakowało mu wiecznie stojącego na baczność majordomusa i dodatkowego wozu przewożącego służbe.

Nic to. Trzeba było wracać do reszty i postarać zachowywać się normalnie w stroju który pasował do okolicy jak pięść do nosa. Po wejściu do wspólnej sali zatrzymał się na chwilę ukradkiem zerkając naokoło. Na szczęście innych gości można było liczyć na palcach jednej ręki.

- Tylko się nie śmiejcie. Jest wystarczająco źle... - Powiedział zasiadając przy zajmowanym przez nich stole i nalał sobie wina. Znowu jak jakiś lord.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline