Gdy podstępny cios orczycy dosięgnął jego nogi, elf skulił się z bólu. Wydawało mu się że barbarzynka zmiażdżyła mu kość, a całe jego udo płonęło niczym polane płonącą oliwą. Z trudem złapał oddech i jęknął, ocierając nagle załzawione oczy. Dopiero po chwili dotarło do niego że jednak będzie mógł chodzić gdyż noga jest cała, ale oczywiście nie obędzie się bez potężnego siniaka.
– Kto nie ryzykuje ten nic nie ma. Powinnaś przynajmniej docenić moją odwagę i chęć przełamania wielowiekowej wrogości. – jęknął w języku orków, masując nogę. Słysząc zaś słowa zaklinaczki odpowiedział po cichu w elfim.
- Zawał? Ja będę miał szczęście jak nie znajdę swojego serca na jej talerzu. – skrzywił się ponownie gdy kolejna fala bólu przeszyła jego mięśnie.
- Nie spieszcie mi tak chętnie z pomocą moi towarzysze. Widzę że nawet prawie poruszyliście się z miejsc, doceniam waszą męską solidarność. – z przekąsem rzucił w języku współnym do męskiej części drużyny siedzącej naprzeciwko.
__________________ "Prawdziwy mężczyzna lubi dwie rzeczy – niebezpieczeństwo i zabawę, dlatego lubi kobiety, gdyż są najniebezpieczniejszą zabawą."
Fryderyk Nietzsche
Ostatnio edytowane przez Balzamoon : 31-07-2019 o 14:36.
Powód: Justowanie tekstu.
|