24-07-2019, 10:49
|
#376 |
DeDeczki i PFy | Rozprawienie się z wypchanymi ptakami, co wciąż brzmiało absurdalnie, zajęło tylko chwilę. Pomieszczenie wyglądało już na bezpieczne, więc bracia zajęli się dokładniejszym jego przeszukaniem. Znalezione srebrne sztylety mogły się przydać – w końcu nie mieli pewności, na jakich dziwacznych przeciwników jeszcze tu trafią. Sadim podał po jednym Imrze i Kennickowi, jego zdaniem Umorli i tak wolałby pozostać przy swoim młocie.
Tiefling w tym czasie sprawdzał mikstury, zerkając dyskretnie na wojowniczkę. Ten drobny akt zażyłości był dla niego wyjątkowym, choć miłym, zaskoczeniem – pytanie, wynikał z obecnej sytuacji, czy może stanowił element wracającej powoli pamięci. Kim dla siebie byli wcześniej? - Nie wiem jak wy - głos Sadima wyrwał go z zamyślenia - Ale ja wolałbym póki co nie kręcić się na zewnątrz – - Popieram – zgodził się śledczy - Proponuję sprawdzić pomieszczenie po drugiej stronie biblioteki -
|
| |