Bosch podniósł brew patrząc na Morwene. - A to nie mówiłem wcześniej? - I również nachylił się w jej stronę, zaczynając cicho. - Jakiś czas temu walczyliśmy z czymś... kimś takim. Ja zostałem ranny i po jakimś czasie to zaczęło się nasilać. Ot cała historia.- Wrócił do poprzedniej pozycji zabierając rozkojarzonemu Darowi sznurek i znowu zaczynając nim potrząsać tuż poza zasięgiem łap kota.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |