Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-07-2019, 16:02   #450
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Netflixowi Rycerze Zodiaku

CGI jest tak kiepskie, że, aż razi w oczy, ale w mojej skromnej opinii swoją dennością pokonuje własną beznadziejność i staje się urocze. Fabuła jest ta sama co w orginalnej serii i mandze, z tym, że dzieciaki mają komórki w pierwszym odcinku opryszki nagrali moc Sayi który stał się viralny na YT

Oszczędzono nam z kalekiego francusko - polskiego tłumaczenia uroczych chłopców porównujących wielkość i piękno swoich kosmosów niestety tak samo jak w wersji cenzurowanej, którą mieliśmy na RTL7 nie ma widocznych: krwi i ran co zupełnie odbiega od idei mangi która, miała w zamyśle pokazać okropieństwa wojny i przemocy. Grafika kojarzy mi się z grami na PS2 choć jest oczywiście mniej kanciasta.
Teraz jestem na 3 odcinku i jak na razie bawię się jak na najlepszej komedii roku, choć raczej nie o to chodziło twórcom :P ta grafika wszystko zrujnowała i nie umiem na poważnie traktować serii, która koniec końców ma sporo patosu. Zabawa jednak przednia, pewnie dlatego, że mam słabość do kiepskiego CGI więc polecam.

Uzupełnienie Obejrzałem do końca jedno, co dobre z tego oprócz śmiechawki to postanowienie obejrzenia oryginalnego anime bo zorientowałem się, że za dzieciaka zupełnie nie wyłapałem fabuły, która jest w sumie ciekawa, ale którą to W/W CGI obdziera z uroków. Rycerz Feniksa torturuje a mi się śmiać chce z plastelinowych mordek.
 

Ostatnio edytowane przez sunellica : 30-07-2019 o 17:12.
Brilchan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem