Oswald uśmiechnął się na słowa Morweny i przecierając ostrze pokręcił nieznacznie głową. - Dobrej nocy. - Powiedział cicho gdy dziewczyna ułożyła się już do snu.
Niezmiernie przyjemnie było usłyszeć coś takiego, szczególnie od osoby wiedzącej o jego "przypadłości". Z drugiej strony dziewczyna wydawała mu się nieco zbyt ufna. Choć może to oni zaczynali popadać już w paranoje? Tak czy inaczej trzeba było na nią uważać. I może trochę na siebie przy okazji, a może wyjdą w końcu na jakąś prostą. Choć musiał przyznać, że jeśli któryś z bogów miał im sprzyjać to z pewnością był to Ranald i jemu wypada w najbliższym czasie "podarować" monete w podzięce.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |