Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-07-2019, 12:19   #59
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
[media]http://www.youtube.com/watch?v=CDwl-31afEc[/media]

Układ Saynar. Księżyc Saynaren. Imperialna Placówka Nasłuchowa “Oddanie”.



Różowy gazowy gigant ciągle wirował, zmieniał się i zdawał się drżeć pod wpływem silnych burz w swoich górnych warstwach. Przez przyciemnione iluminatory stacji wszystko zdawało się o wiele spokojniejsze. Niemniej Inkwizytor DeSade czuł jak każda komórka jego ciała została wsparta przez cichy gniew wielkiej planety, która górowała pod każdym względem na tej mizernej, słabej placówce Imperium.

Młoda dziewczyna o jasnych włosach patrzyła półprzytomnym wzrokiem. Zdecydowanie się wypaliła, jak świeże blizny na jej ciele wykonane rozżarzonym prętem. Przymocowana w pionie do stołu do tortur nawet już nie płakała choć jej makijaż zostawił długie, czarne linie, które spływały na jej krągłe delikatne piersi. Inkwizytor zastanawiał się czy nie dać jej nowego bodźca w formie błyskawic mocy, choć czuł już wielkie znudzenie. Może po prostu poderżnąć jej gardło święconym, sztyletem ceremonialnym, który dostał jeszcze jako adept Sithów na Korriban? Przez to ostrze przeszło mnóstwo, młodej wyniszczonej w torturach krwi.

Nagle coś wyrwało go z zadumy. Nie była to orgiastyczna przyjemność sadyzmu, ani mroczna aura gazowego kolosa. Zamiast tego poczuł intuicyjne wskazanie mocy. Wskazanie, któremu ufał w pełni przez co w bardzo młodym wieku dostał zaszczytu audiencji u samego wielkiego Imperatora, który potrafił docenić jego talent dając mu piecze nad Projektem "Czarny Łabędź"

-Są tu moja droga… a raczej jest. Rzecz, której szukam. Została splamiona, pożarta przez coś co nie jest człowiekiem, ale posiada niesamowicie bystry umysł.

DeSade zwolnił uprzęże na stole i biedna dusza upadła na idealnie wypolerowaną podłogę, zbyt zmęczona, by wstać.

-Jeśli możesz, moja droga, raczyłbym stąd wyjść. NO JUŻ!- krzyknął Sith bestialskim głosem nieznoszącym sprzeciwu. Ofiara chwiejąc się udała się do windy, zupełnie naga, przerażona i wycieńczona.

DeSade pomimo rozpusty jaką wkładał, by zaspokoić swoje mroczne żądze, posiadał zdyscyplinowany umysł. Założył czarną aksamitną opaskę na oczy i usiadł w pełnym lotosie. Skoncentrował się i… zobaczył Templara, który dopiero wyszedł z hiperprzestrzeni. Na jego twarzy urósł nikły, pełen jadu uśmieszek. Podszedł do konsoli komunikacyjnej i odezwał się do kwatery głównej placówki.

-Zmobilizować eskadrę “Wilk”. Całe dwanaście TIE Przechwytujących. Uszkodzić, ale nie zniszczyć. Przesyłam ich koordynaty. Mamy nasze zagubione duszyczki.

Tymczasem siedzący za sterami fregaty Kelsan, też odczuł coś dziwnego. Jakby ktoś próbował wetrzeć się do jego wnętrza, niczym starcze obleśne macki demonicznego stwora. Po raz pierwszy od bardzo dawna miał takie wrażenie i coś mówiło mu, że ma bardzo złe przeczucie, co do tego co może się zaraz stać...

 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 27-07-2019 o 10:53.
Pinn jest offline