- Normalnie, na głowie, a gdzie go miałem znaleźć? Sensowny zakup dla kogoś, kto każdą walkę i popijawę kończy w rynsztoku - odparował Kuba słowem i ostrzem.
- Za grosz klasy. Wśród przerażonych cywilów, z nędzną gadką. Nic dziwnego że zawsze byłeś drugorzędnym piratem... I nie zmienią tego ani fikuśne szaty, ani kompensujący niskie poczucie własnej wartości pseudonim*, ani nawet bogato zdobiony rapier, któremu całkowicie zrujnowało to wyważenie - Wróbel przeszedł do ataku.
------
* Kuba też kiedyś zdobył statek z mądralą na pokładzie. Ale po kilku butelkach na pokładzie i odrobinie złota gdy elegancko odstawił mądralę do portu sprawiły, że "patologiczna zazdrość o sukcesy" stała się znana jako "zespół Fernandeza".